Znów zatrzymamy się na czerwonym świetle
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 7121 razy
- Wydrukuj
Sygnalizacja świetlna na jednym z głównych skrzyżowań w mieście będzie znów sprawna. Władze miasta zapowiadają jej uruchomienie jeszcze w tym tygodniu.
Od listopada ubiegłego roku kierowcy skarżą się na sygnalizację świetlną na styku al. Niepodległości, Jana Pawła II i Sportowej. Bardzo często staje się ona zawodna, a częste awarie utrudniają płynny wyjazd z bocznych ulic: Jana Pawła II i Sportowej.
Przypomnijmy, że sygnalizacja świetlna na wspomnianym skrzyżowaniu funkcjonuje od sierpnia 2013 roku. Jej montaż podyktowany był wzmożonym ruchem na al. Niepodległości, który utrudniał płynne włączenie się do ruchu użytkownikom bocznych ulic. Wykonawcą tego zadania inwestycyjnego była firma Alpine-Energia Polska Sp. z o.o. ze Świdnicy, która przedstawiła w postępowaniu przetargowym najniższą ofertę, niespełna 150 000 złotych, a także zapewniła siedmioletni okres gwarancji (do 2020 roku).
W ostatnim czasie sygnalizacja ulegała bardzo częstym awariom, które każdorazowo zgłaszane były do wykonawcy zadania.
– Mimo kolejnych napraw problem pojawia się ponownie w przeciągu maksymalnie tygodnia – mówiła w listopadzie ubiegłego roku Katarzyna Kaczanowska, naczelnik wydziału inwestycji w Grójcu. – Zawnioskowaliśmy od spółki przedłożenia książki serwisowej. Wysłaliśmy także pismo, w którym dajemy firmie siedem dni na skuteczną naprawę sygnalizacji.
Po sprawdzeniu stanu technicznego sygnalizacji, okazało się, że za powtarzające się awarie odpowiedzialny jest sterownik, który „szwankuje” przy spadkach napięcia. Władze miasta zgłosiły sprawę ubezpieczycielowi, licząc na zwrot kosztów naprawy. Wymiana sterownika to kwota rzędu ponad 30 000 złotych.
– Czekamy jeszcze na decyzję ubezpieczyciela, jednak z naprawą nie mogliśmy się już dłużej wstrzymywać – mówi Katarzyna Kaczanowska, naczelnik wydziału inwestycji w grójeckim urzędzie.
Finalnie samorząd zlecił naprawę firmie, która ma według umowy ma się wywiązać do 28 lutego, czyli najbliższego piątku.
– Jeśli ubezpieczyciel nie zwróci nam chociaż w części kosztów naprawy, wtedy podzielimy je po połowie między naszą gminę i samorząd powiatowy – dodaje Kaczanowska.