Łoś na wyprawie po Grójcu
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 6920 razy
- Wydrukuj
Policjanci i strażacy pomagają każdemu, kto ich potrzebuje. Także zwierzętom. Dlatego, gdy dziś rano sochaczewscy policjanci dostali zgłoszenie o uwięzionej sarnie, od razu ruszyli z ratunkiem. Nie obyło się bez pomocy straży pożarnej i użycia specjalistycznego sprzętu. Podczas interwencji stan zwierzęcia monitorował weterynarz. Sarenka wróciła już do lasu. Do lasu wrócił także łoś, któremu pomogli w nocy policjanci z Grójca.
Dzisiaj rano policjanci z Sochaczewa dostali zgłoszenie, że na boisku jednej ze szkół jest sarna, która pilnie potrzebuje pomocy. Zwierzę zaklinowało się między metalowymi elementami ogrodzenia. Kilka minut później mundurowi byli już na miejscu. Próbowali ją uwolnić. Powiadomili też straż pożarną i weterynarza, który monitorowałby stan zwierzęcia.
Zwierzę nie miało widocznych obrażeń, ale widać było, że obecność ludzi jest dla niego bardzo stresująca. Strażacy przy użyciu rozpieracza ramieniowego uwolnili sarnę, a weterynarz podczas interwencji, cały czas monitorował jej stan. Kilka minut później, sarna była już wolna i wróciła cała i zdrowa na łono natury.
Nietypowe zgłoszenie otrzymali także policjanci z Grójca. Po ulicach miał spacerować łoś. Zwierzę przywędrowało z okolicznych lasów.
Wczoraj po godz. 4 nad ranem dyżurny otrzymał zgłoszenie o spacerującym łosiu jedną z głównych ulic Grójca. Zgłaszającym okazał się żołnierz z miejscowej jednostki wojskowej, który jechał wcześnie rano na służbę, gdy zobaczył łosia skaczącego przez ogrodzenia.
Łoś przemierzał ulice miasta, a trasę jego przemarszu zabezpieczali policjanci oraz strażnicy miejscy. Po ponad godzinie „zwiedzania” Grójca policjanci i strażnicy wyprowadzili zwierzę na obrzeża, a stamtąd do lasu.
Autor: mł. asp. Agnieszka Dzik - KPP Sochaczew/kom. Agnieszka Wójcik - KPP Grójec