Koronawirusowe oszczędności Wyróżniony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 8175 razy
- Wydrukuj
Koronawirus uderzył w budżety samorządów powiatu grójeckiego. Władze szukają oszczędności m.in. wstrzymując nowe inwestycje.
W obliczu pandemii koronawirusa polskie samorządy w ostatnich tygodniach zmuszone zostały do gaszenia pożarów w służbie zdrowia i gospodarce. W przeciwieństwie do rządu, nie dysponują one jednak żadnymi środkami przeznaczonymi specjalnie na finansowanie skutków epidemii, a rezerwy budżetowe na wypadek klęsk żywiołowych są skromne.
Wiążące decyzje w sierpniu
Władze Mogielnicy podjęły decyzję o ograniczeniu czasu działania oświetlenia ulicznego na terenie miasta oraz wsi. To jedno z rozwiązań, które ma generować oszczędności w budżecie w czasie „zamrożenia gospodarki”. W ostatnich miesiącach samorząd otrzymuje dużo niższe wpływy z podatków.
– Z tytułu udziału w PIT w marcu odnotowaliśmy spadek wpływów w wysokości 13 procent, natomiast w kwietniu już na poziomie 38 procent, a prognozujemy, że maj będzie oznaczał jeszcze niższe wpływy do budżetu – mówi Sławomir Chmielewski, burmistrz Mogielnicy.
Udziały w PIT samorządu Mogielnicy stanowią aż 6,1 mln złotych wpływu przy 16,5 mln dochodów własnych. Spadek wpłat oznacza dla gminy duże straty w dochodach własnych. Władze zapowiadają rezygnację z przeprowadzania jakichkolwiek inwestycji, łącznie z tymi, na które pozyskały dotacje do czasu wyjaśnienia sytuacji lub otrzymania rekompensaty za utracone dochody, z budżetu państwa.
– Nie będę ogłaszał żadnych przetargów – zapowiada burmistrz Mogielnicy – Jakiekolwiek decyzje w tym zakresie podejmę dopiero w drugiej połowie sierpnia, w chwili, gdy zapoznam się ze sprawozdaniem finansowym. Daleki jestem od zaciągania kredytów.
Samorząd planuje także wstrzymanie zakupów wszelkich zakupów w postaci np. komputerów do magistratu itp. Ograniczy się jedynie do uzupełniania materiałów eksploatacyjnych, takich jak papier czy tonery do drukarek. Władze szukają także oszczędności w opłacie za energię elektryczną. Od wtorku, 12 maja wprowadzono ograniczenie czasu działania oświetlenie ulicznego do godziny 24.00. Burmistrz liczy na oszczędności rzędu 200 000 złotych.
– Jeśli nie dostaniemy rekompensaty z tytułu utraconych dochodów z PIT z budżetu państwa, może zabraknąć środków na wypłaty pensji nauczycielom. Przecież gmina dokłada do zaniżonej subwencji oświatowej ponad 50% z własnych dochodów – dodaje Chmielewski. – Tniemy wszystkie koszty, przykładowo na etapie zdalnej pracy nauczycieli z uczniami trudno sobie wyobrazić pracę nauczyciela wspomagającego z uczniem przez internet! Dodatkowo nie ma podstaw do płacenia wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe. Dokładamy bardzo dużo do oświaty, a w obecnym czasie jest to dla nas ogromne obciążenie, państwo zapomniało o samorządach gminnych. Pokazują, że wydatki z budżetu państwa niby rosną na oświatę, ale subwencje naliczają według liczby uczniów, jednocześnie podnosząc koszty wynagrodzeń, np. za wychowawstwo lub tworząc dodatkowe etaty nauczycieli wspomagających. Dochodzimy do sytuacji, że w klasie trzyosobowej może pracować 3 nauczycieli, jeden etatowy i dwóch wspomagających, przy dwóch orzeczeniach z poradni. Wniosek - etaty nauczycielskie rosną liczba dzieci spada, a MEN twierdzi, że wszystko gra - Tak wygląda „kartonowe państwo”.
Władze Mogielnicy zwróciły się także do dyrektorów szkół o zmniejszenie zatrudnienia wśród pracowników administracyjnych do ¾ etatu.
Za wcześnie, aby orzekać
Spadek wpływów do budżetu odnotował także samorząd Jasieńca. W marcu udziały w podatku dochodowym od osób fizycznych zmalały o 36% w stosunku do tego samego miesiąca roku poprzedniego.
Do jasienieckiego magistratu wpływają wnioski o umorzenie podatku, głównie od branży weselnej. W ocenie wójt Marty Cytryńskiej jeszcze jest zbyt wcześnie, by oceniać sytuację.
– Dopiero po zaksięgowaniu drugiej raty podatku, którą wpłacają do nas sołtysi, a także rozliczeniu wpływu z udziału w podatku dochodowym, będziemy mogli w pełni ocenić sytuację – mówi wójt Jasieńca. – Myślę, że nie nastąpi to wcześniej jak w czerwcu. Na razie staramy się realizować te inwestycje, na jakie mamy podpisane umowy – dodaje Marta Cytryńska. – Na szczęście mamy inwestycje kilkuletnie, jak na przykład boisko w Jasieńcu, co pozwoli nam na ich przesunięcie.
Władze Jasieńca podkreślają, że poza obciążeniami przybywa również zadań. Mowa chociażby o systematycznej dezynfekcji i zakupie środków odkażających.
– Mówiło się, że na zakup środków do dezynfekcji będziemy mogli pozyskać środki z zewnątrz, niestety tak nie jest – tłumaczy Marta Cytryńska. – Przybywa zadań, a fundusze topnieją.
Władze Jasieńca liczą na to, że w podbramkowej sytuacji będą mogły przesuwać pieniądze z innych działów.
Kluczowe decyzje na sesji
Ze spadkiem dochodów z tytułu udziału w PIT boryka się także samorząd Grójca. Analogicznie jak w Mogielnicy, w kwietniu spadły one o 38 procent.
– W porównaniu do 2019 roku za okres marzec i kwiecień, otrzymaliśmy wpływy mniejsze o 1,5 mln zł, w tym za miesiąc kwiecień mniejsze o 1,3 mln zł – tłumaczy Mariola Komorowska, skarbnik grójeckiego magistratu.
Zaznacza ona, że jeśli sytuacja utrzyma się na podobnym poziomie w kolejnych miesiącach, to można spodziewać się braku wykonania dochodów na ponad 10 milionów złotych.
Na najbliższy poniedziałek, 25 maja zaplanowano pierwszą od lutego sesję miejską. Będzie ona zapewne okazją do wspólnej dyskusji oraz podjęcia odpowiednich uchwał.
Wszystko działa
Optymistyczna sytuacja jest natomiast w gminie Pniewy. Samorząd za pierwszy kwartał bieżącego roku odnotował nieco wyższe wpływy z PIT i CIT niżeli w analogicznym okresie roku ubiegłego. Są one jednak niższe niż planowano.
– U nas póki co nie ma paniki. Kluczowymi miesiącami są kwiecień i maj i to one pokażą, czy będziemy musieli oszczędzać – mówi Ireneusz Szymczak, wójt gminy Pniewy. – Na chwilę obecną wszystko działa, realizujemy planowane inwestycje i głównie te, na które otrzymaliśmy dofinansowanie. Nie porywamy się natomiast na zadania, które musielibyśmy w stu procentach realizować z własnych środków.
Wójt Szymczak podkreśla w rozmowie z „Jabłonką”, że na terenie gminy funkcjonuje zakład Pepsico, który mimo pandemii koronawirusa działa na pełnych obrotach.