Pijany zapłaci mniej, straci na tym samorząd
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 10080 razy
- Wydrukuj
Rada powiatu utrzymała niższe stawki za odholowanie pojazdu z drogi i przechowanie go na parkingu strzeżonym. Na obniżkach korzystają zwłaszcza… pijani kierowcy. Nie można jednak winić o to samorządu.
Wyobraźmy sobie sytuację, że policja zatrzymuje na terenie powiatu grójeckiego pijanego kierowcę. Oczywiście nie może on dalej kontynuować jazdy. Pojawia się więc kwestia usunięcia pojazdu z drogi. Jeżeli żaden z jego bliskich ani znajomych nie może się tym zająć, policja wzywa lawetę. Auto jest odholowywane na parking strzeżony.
Odholowanie i każdy dzień postoju pojazdu generuje koszty, które ostatecznie powinien pokryć albo właściciel auta, albo zatrzymany kierowca. O jakich pieniądzach mówimy? To zależy od rady powiatu grójeckiego będącej organem decydującym o wysokości opłaty za odholowanie i postój, a także od ministra finansów, który w swoim rozporządzeniu ustala maksymalne stawki (samorząd powiatowy nie może ich przekraczać).
Prokuratura skarży
W ostatnich latach rada powiatu grójeckiego, podobnie jak większość samorządów, stosowała maksymalne dopuszczane przez rozporządzenie stawki. Nie spodobało się to jednak… wymiarowi sprawiedliwości. Prokuratorzy z całego kraju złożyli dziesiątki zażaleń do Wojewódzkich Sądów Administracyjnych, wnioskując o stwierdzenie nieważności odpowiednich uchwał.
Dlaczego prokuratorzy zaskarżyli uchwały? „Przyjęte w niej stawki oscylując w górnych granicach maksymalnych stawek wskazanych w obowiązujących regulacjach, jednocześnie znacznie przewyższały rzeczywiste koszty usuwania i przechowywania pojazdów ponoszone przez powiat, w tym cenę brutto uiszczaną za wykonanie takich usług” – czytamy na stronie internetowej Prokuratury Krajowej (PK).
Krótko mówiąc, prokuratorzy uznali, że samorządy chcą zarobić zbyt dużo. Nie miał dla nich większego znaczenia fakt, że powiaty nie przekraczały dopuszczalnych stawek określonych w rozporządzeniu ministra. „W ocenie prokuratury jedynymi przesłankami materialno-prawnymi wpływającymi na wysokość przyjętych opłat powinny być konieczność sprawnej realizacji zadań z tego zakresu oraz ponoszone z tego tytułu faktyczne koszty. Tymczasem, jak wynikało z przeprowadzonej przez prokuratora analizy uzyskanych materiałów, uchwalone stawki rażąco odbiegały od rzeczywistych kosztów ponoszonych za tego rodzaju czynności” – tłumaczy PK.
Najpierw analiza
Dotarliśmy do kilku wyroków, które w sporze z samorządami przyznawały rację prokuraturze. Portal prawo.pl przytacza na przykład rozstrzygnięcie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wielkopolskim, który stwierdził nieważność uchwały rady jednego z powiatów znajdujących się w zachodniej Polsce. „Ich wysokość [opłat ustalonych przez powiat – red.] nie wynikała z rzeczywistych stawek rynkowych utrzymujących się na obszarze powiatu” – uznał sąd.
Zdaniem sądu wysokie opłaty za odholowywanie i usuwanie pojazdów z drogi powinny wynikać z analizy kosztów. Co więcej, uznano, że taka analiza musi być potwierdzona dokumentami i nie może polegać jedynie na rozmowach z przedsiębiorcami.
194 zł mniej
Rada powiatu grójeckiego, pamiętając o sądowych doświadczeniach innych samorządów stosujących najwyższe stawki, postanowiła obniżyć opłaty. Od maja bieżącego roku usunięcie samochodu osobowego z drogi od nowego roku kosztuje 300 zł, z kolei każda doba parkowania takiego pojazdu na parkingu strzeżonym wynosi 35 zł.
Obniżone stawki – zgodnie z uchwałą rady powiatu z 27 listopada – będą obowiązywać również w przyszłym roku.
Dla porównania: odholowanie osobówki z drogi do końca kwietnia bieżącego roku to koszt 494 zł, a jeden dzień postoju – 41 zł.
Trzeba dokładać
Niestety, zadania związane z usuwaniem pojazdów z drogi i późniejszym przechowywaniem ich powodują spore straty dla samorządów. Powiaty muszą bowiem płacić przedsiębiorcom świadczącym usługi holowania i prowadzącym parkingi. Teoretycznie powinny to sobie zrekompensować, odzyskując pieniądze od właścicieli usuniętych samochodów.
Najczęściej jednak bardzo trudno wyegzekwować należności od właścicieli odholowanych aut. W wielu przypadkach nikt nie odbiera pojazdów, w związku z czym stoją na parkingach przez wiele dni. A przecież każda doba postoju to koszty, które powiększają aż do momentu gdy sąd orzeknie przepadek mienia i pojazd może zostać zezłomowany.
Problem polega również na tym, że obowiązek zapłaty za odholowanie i postój często dotyczy osób, które oficjalnie nie mają żadnego dochodu i nie posiadają żadnego majątku. Wtedy nawet komornik ani Urząd Skarbowy nie jest w stanie odzyskać od nich pieniędzy.
Najczęściej pijani
Rocznie na terenie powiatu grójeckiego dochodzi do około 50 przypadków odholowania auta z drogi na koszt właściciela bądź kierującego (wyłączając sytuacje, w których kierowca sam wzywa pomoc drogową). W zdecydowanej większości takie sytuacje dotyczą osób zatrzymanych za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Znacznie rzadziej jest to rezultat kolizji lub wypadku.