Wiedzą, ile zapłacą i za co zapłacą
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 11145 razy
- Wydrukuj
Wiemy, ile zapłacą mieszkańcy gminy Jasieniec za odbiór odpadów w przyszłym roku.
28 zł – taka miesięczna stawka obowiązuje każdego mieszkańca segregującego śmieci. Z kolei ten, kto nie będzie mógł lub nie będzie chciał dopełnić obowiązku segregacji, zapłaci dwa razy tyle, czyli 56 zł (zgodnie z nowelizacją ustawą niesegregujący płacą co najmniej dwa razy tyle co segregujący). Czy te ceny to sukces władz gminy Jasieniec, które podjęły się stworzenia od podstaw własnego systemu gospodarki odpadami? Odpowiedź nie jest oczywista, bo wprawdzie nie udało się uniknąć podwyżek, ale z drugiej strony nie są one tak duże, jak jeszcze niedawno mogłoby się wydawać.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że kilka miesięcy temu jasieniecki samorząd ogłosił przetarg na odbiór odpadów komunalnych z terenu gminy. Wziął w nim udział tylko jeden oferent. Gdyby zaproponowana przez niego cena została przyjęta, to od 1 stycznia mieszkańcy płaciliby prawdopodobnie 33 zł (segregowane) lub 66 zł (niesegregowane).
In house
Przetarg został jednak unieważniony, a jasieniecki samorząd postanowił powołać do życia własną firmę, która zajmie się odbiorem odpadów od mieszkańców gminy. To zadanie będzie spoczywać na spółce o nazwie Zakład Usług Komunalnych (ZUK) w Jasieńcu.
Spółka ma już swoje władze. Radę nadzorczą tworzą: prawniczki Kinga Krzyżewska-Kubacka i Joanna Monika Bień oraz biegła rewidentka Maria Alicja Golińska. Z kolei stanowisko prezesa zarządu objął Jacek Stykowski (wcześniej był zatrudniony w Związku Natura).
Dodajmy, że gmina, posiadając własną spółkę, nie była zobowiązana do ogłoszenia przetargu na odbiór śmieci. Skorzystała bowiem z tzw. „in house”, czyli możliwości bezprzetargowego udzielenia zamówienia podmiotowi wewnętrznemu.
Większa kontrola
– Na stawkę składają się głównie takie czynniki jak: zapewnienie pojazdów do odbioru odpadów, zatrudnienie pracowników Zakładu Usług Komunalnych, koszty paliwa, ceny zagospodarowania odpadów na Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych, wynajem Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, zapewnienie pojemników oraz pozostałe koszty, takie jak np.: funkcjonowanie biura ZUK i to, co należy do urzędu gminy, czyli koszty windykacji oraz obsługi klienta. Dla naszego samorządu to ogromne wyzwanie, gdyż nieprzyjęcie kwoty z przetargu oznaczało dla nas konieczność zbudowania spółki komunalnej w 3 miesiące. Musieliśmy powołać radę nadzorczą, znaleźć prezesa i zapewnić funkcjonowanie spółki. Dodatkowym utrudnieniem jest dla nas brak bazy PSZOK, brak pracowników oraz skromne środki finansowe – mówi Marta Cytryńska, wójt gminy Jasieniec. – Pobieranie opłat z góry, miesięcznie, i skalkulowanie kosztów na realnych danych, wynikających z obecnych deklaracji mieszkańców, pozwoliło oszacować stawkę na poziomie 28 zł za odbiór, transport i zagospodarowanie odpadów segregowanych.
Zdaniem Marty Cytryńskiej własna spółka da gminie możliwość większej kontroli spraw związanych z gospodarką odpadami. – Powołanie gminnej spółki to pewność ze płacimy tylko za nasze śmieci. To także szybka reakcja na ewentualne reklamacje, nowe miejsca pracy, budowanie majątku gminnego poprzez zakupy sprzętu i dostosowanie bazy PSZOK. To również szybsza windykacja należności oraz łatwiejsza weryfikacja ilości zgłoszonych osób do bazy odpadowej. Poza tym możemy kontrolować i prowadzić audyt funkcjonowania spółki na bieżąco – wylicza pani wójt i dodaje, że w perspektywie czasu chciałaby, aby jasieniecka spółka w przyszłości się rozwijała.
Przeciwko karaniu
Nowe stawki rada gminy przyjęła niemal jednogłośnie. Tylko jeden radny, Arkadiusz Idzikowski, wstrzymał się od głosu. Poprosiliśmy go o wytłumaczenie swojej decyzji. – Nieuzasadniony wzrost rządowej opłaty za składowanie w RIPOK-ach odpadów stawia w trudnej sytuacji gminy, związki i inne podmioty odpowiedzialne za gospodarowanie odpadami. Z powodu decyzji ministra środowiska samorządy zostały zmuszone do podniesienia opłat za odbiór odpadów, czego skutki odczują wszyscy mieszkańcy. Do końca 2017 roku ta narzucona przez rząd stawka wynosiła 24,15 zł za tonę odpadów, 2018 – 140 zł, a w 2019 – 170 zł. Natomiast w 2020 roku będzie to już 270 zł. Moje wstrzymanie się od głosu to sprzeciw wobec działań rządu, który obciąża nas tak dużymi kosztami. Poza tym sprzeciwiam się karaniu indywidualnych mieszkańców za brak możliwości segregacji. Chodzi mi głównie o osiedla mieszkaniowe i decyzje leżące w tym zakresie po stronie spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych. Między innymi ja jestem w takiej sytuacji – odpowiedział radny.