Pajewski liczy na przełamanie
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 20754 razy
- Wydrukuj
Siatkarze Mogielanki w najbliższy piątek zmierzą się w kolejnym ligowym meczu z Kozienicami II. Czy podopieczni trenera Pawła Pajewskiego (na zdjęciu) dadzą z siebie wszystko i zaskoczą silnego przeciwnika? Wydaje się, że w tej konfrontacji wiele może się wydarzyć.
Zapewne przed zespołem ciężkie mecze. Nie należy jednak skazywać Mogielanki na porażki.
Pokonać solidnego rywala
Ekipa ta doskonale zdaje sobie sprawę, że awans do fazy play-ff od niej się oddala. Żeby wywalczyć prawo gry w kolejnej rundzie należy wygrać sporo pojedynków. Póki co czwartoligowiec ma na swoim koncie zaledwie sześć punktów. Jak ważny jest piątkowy bój z Kozienicami II przekonuje trener zespołu, Paweł Pajewski. Doskonale wie, że nie można pozwolić sobie na stratę „oczek”.
- My musimy ich pokonać. W Kozienicach nie mogliśmy wygrać, ponieważ w ich składzie zagrali zawodnicy z pierwszej drużyny - mówi „Jabłonce” Pajewski. Doświadczony szkoleniowiec przyznaje, że dużo sił dodał jego podopiecznym siatkarski obóz na Słowacji.
- Dowiedzieliśmy się, że tam drużyny seniorskie są naprawdę mocne - tłumaczy nasz rozmówca.
Liczą się tylko trzy punkty
Z pewnością obecny ligowy sezon jest trudny. W grupie z Mogielanką występują solidne ekipy, a faworyci są już znani. To choćby Wiskitki i Mszczonów.
- Moim zdaniem Wiskitki awansują do kolejnej rundy. Oni składają się z zawodników z wyższych lig. Są mocni - podkreśla Pajewski. Widać zatem, że do końca zmagań będzie toczyć się zacięta rywalizacja. A co wydarzy się w piątek w Mogielnicy ? Nasz rozmówca nie ukrywa, że siatkówka jest specyficzną dyscypliną sportu.
- To są wymiary hali i orientacja przestrzenna - mówi Pajewski. Trener Mogielanki spodziewa się zaciętego meczu z Kozienicami II. Liczy, że własna hala i kibice pomogą jego podopiecznym. - W piątek musimy zdobyć komplet punktów. Jeśli nie wygramy, to może być słabiutko, jeśli chodzi o awans do kolejnej rundy - przewiduje nasz rozmówca. Z pewnością on i jego zawodnicy tanio skóry nie sprzedadzą.
Marcin Kaźmierski