Frekwencja do raportu
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 9335 razy
- Wydrukuj
Dwoje radnych powiatowych w 2019 roku nie opuściło ani jednej sesji oraz komisji.
Stuprocentową frekwencją na sesjach i komisjach samorządu powiatowego mogą pochwalić się Janusz Karbowiak oraz Marzena Rosołowska. W sumie Karbowiak wziął udział w 34 posiedzeniach (16 sesji, 7 Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej, Spraw Socjalnych i Przeciwdziałania Bezrobociu, 9 Komisji Transportu Zbiorowego i Dróg Publicznych oraz 2 wspólne posiedzenia komisji w sprawie budżetu), zaś Rosołowska – w 33 (16 sesji, 6 Komisji Rolnictwa, Leśnictwa, Ochrony Środowiska i Geodezji, 9 Komisji Transportu Zbiorowego i Dróg Publicznych, a także 2 wspólne posiedzenia budżetowe).
Żadnej sesji (ale mieli nieobecności na komisjach) w minionym roku nie opuścili także: Adam Balcerowicz, Krzysztof Fiks, Adolf Maciak, wicestarosta Jolanta Sitarek, Wojciech Wojtczak oraz Andrzej Zaręba. Po jednej nieobecności zaliczyli starosta Krzysztof Ambroziak, Paweł Iwanicki, Dariusz Piątkowski oraz Władysław Leszek Kumorek.
Najwięcej nieobecności na sesji rady powiatu zaliczył Grzegorz Górski, który nie przychodził na nie sześciokrotnie. Natomiast obrady komisji najczęściej, bo dziewięciokrotnie, opuszczał Michał Pruś (nieobecności na komisjach tłumaczy koniecznością wypełniania obowiązków dyrektora jednego z departamentów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa).
Lepsza kreatywność
Zestawienie obecności i nieobecności sprowokowało dyskusję pomiędzy radnymi, którzy przybyli na sesję 24 stycznia.
Według Teresy Bednarskiej posiedzenia rady powinny odbywać się w godzinach popołudniowych. Jej zdaniem poprawiłoby to frekwencję na obradach. – Z zazdrością patrzę, jak radni gminy Grójec [rady gminy i miasta Grójec zaczynają się o 16 – red.] przychodzą z pracy i idą na sesję. Większość z radnych pracuje. Nie widzę przeszkód, by taką zasadę wprowadzić w starostwie – stwierdziła.
Inne spojrzenie na sprawę ma przewodniczący rady powiatu Janusz Karbowiak (to od niego ostatecznie zależy, o której zaczyna się sesja). – Gdyby sesje zaczynały się po południu, to wszystkim urzędnikom, którzy są obecni na obradach, trzeba byłoby oddać dzień wolny. To jest naprawdę bezcelowe – stwierdził. – Osoba, która decyduje się na startowanie w wyborach, musi mieć świadomość, o której zaczynają się posiedzenia. Zresztą pracodawca ma obowiązek zwolnić pracownika na sesję – dodał.
Karbowiakowi wtórował Dariusz Piątkowski. – Mózg lepiej funkcjonuje z rana – zauważył. – Godziny poranne są najlepsze. Wtedy jesteśmy najbardziej kreatywni.
Podobnego zdania była Jolanta Sitarek. – W ubiegłym roku jedna z sesji rady powiatu zaczęła się o 16. Skończyła się o 23. Myślę, że to nie jest dobry czas na pracę – podkreśliła
W sumie 2019 roku zwołano 16 sesji rady powiatu oraz 57 posiedzeń komisji. Najczęściej, jedenaście razy, spotykali się członkowie Komisji Planowania Budżetu, Finansów i Mienia Powiatu, której przewodniczącym jest Adam Balcerowicz.