Światowe wydarzenie – konferencja Prognosfruit odbyła się w Polsce!
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 4204 razy
- Wydrukuj
Konferencja Prognosfruit co roku odbywa się w innym kraju i biorą w niej udział przedstawiciele branży z całego świata. W ubiegłym roku do hiszpańskiego miasteczka Lleida przyjechało ponad 250 osób, aby uczestniczyć w 42. edycji tego wydarzenia.
W tym roku uczestnicy konferencji po 14 latach przyjechali do Warszawy. W 2004 roku po raz pierwszy w Polsce jej organizatorem było Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych ze śp. Profesorem Eberhardem Makoszem na czele. To właśnie on zarekomendował nasze Stowarzyszenie Światowej Organizacji Jabłek i Gruszek WAPA i to dzięki niemu zaszczyt organizacji tego prestiżowego kongresu przypadł tym razem Związkowi Sadowników RP. Tegoroczna konferencja zgromadziła prawie 300 uczestników - głównie handlowców, ekspertów, przedstawicieli organizacji sadowniczych, działaczy gospodarczych z branży owocowej, przetwórców niemal z całego świata. To najważniejsze przedsezonowe wydarzenie na rynku jabłek i gruszek, które ma na celu wzmocnienie współpracy i kontaktów między uczestnikami. Całe wydarzenie podzielone jest na dwie części: merytoryczną, gdzie przedstawiane są prognozy zbiorów wszystkich państw europejskich w nadchodzącym sezonie, oraz podsumowanie minionego sezonu, a także techniczną w trakcie, której uczestnicy mogli zwiedzić grupy producenckie takie jak: Fruit Group i Fruit Family oraz nowoczesne nasadzenia sadów.
Podczas pierwszej części dokonano próby określenia poziomu tegorocznych zbiorów i perspektyw w handlu na najbliższy sezon. W Europie zbiory jabłek szacowane są na około 12,6 mln ton. To od lat największy ich poziom. Szczególnie wysokie plonu spodziewane są w Polsce - kraju o największym potencjale. Zdaniem Helwiga Schwartaua, czołowego eksperta, jest szansa na zagospodarowanie tej produkcji po relatywnie korzystnych cenach.
W czasie dyskusji panelowej padło pytanie ze strony przedstawiciela włoskich sadowników, czy w przyszłości w Polsce zbiory mogą być jeszcze wyższe niż obecnie i czy unijne mechanizmy pomocowe powinny dawać możliwość zakładania nowych plantacji z dotacjami. Dyplomatycznie i trafnie odpowiedział na ten zarzut Dominik Woźniak, reprezentujący nasz kraj. Słusznie wskazał, że w tym roku zbiory w Polsce nie są wcale rekordowe w stosunku do powierzchni sadów, zwłaszcza nowych, a tegoroczny plon został ograniczony m.in. przez wiosenną suszę, a nowe sady są zakładane głównie z nowych odmian, akceptowanych przez konsumentów i preferowanych także na dalekich rynkach.
Do „włoskiego” zarzutu odniósł się w swoim wystąpieniu Mirosław Maliszewski: Skoro dochodzimy do wniosku, że unijna produkcja powinna wynosić około 12,5 mln ton, czyli tyle ile mniej więcej w tym roku, to należy bezwzględnie zastanowić się nad jej zwiększaniem. Jest teraz dobra okazja do dyskusji na ten temat, bo właśnie kształtują się zasady nowej Wspólnej Polityki Rolnej, w tym kształt tzw. II filara, z którego wspiera się nowe inwestycje. Zdaniem Związku Sadowników RP należy opracować precyzyjny model sadu, na którego założenie będzie możliwe wsparcie. Sadu prowadzonego w odpowiedniej technologii, z siatkami przeciwgradowymi, instalacjami przeciwprzymrozkowymi przy odpowiednim doborze odmian i tylko na taki model udzielać pomocy finansowej. Inaczej będziemy ciągle zwiększać produkcję i zastanawiać się jak ją sprzedać po korzystnych cenach. Jednak moim zdaniem trzeba też pilnie powrócić do pomysłu, który od lat proponuje nasza Organizacja. Jest to pomysł likwidacji starych, niedochodowych sadów z rekompensatami za zaprzestanie produkcji. Sadownik wyrywa starą plantację i nie może w tym miejscu posadzić nowej przez kolejne lata. Dostaje za to odpowiednie odszkodowanie. Kiedyś w Unii Europejskiej był taki mechanizm i okazał się bardzo skuteczny w stabilizowaniu rynku. Jest w Polsce, a myślę, że w innych krajach również wielu dwuzawodowców, którzy produkcję sadowniczą traktują jako dodatkowe, poboczne źródło dochodów. Kiedy owoce urosną, niezależnie od sytuacji na rynku kierują je do sprzedaży, bo nie liczą kosztów produkcji. Psują przez to rynek i zaniżają ceny. Chętnie skorzystaliby z rekompensat i taki „sad” zlikwidowali. Apeluję więc do przedstawicieli innych państw Unii Europejskiej o poparcie tego pomysłu. Jest on dla nas wszystkich korzystny. Za stosunkowo niewielkie pieniądze moglibyśmy, choć trochę ustabilizować nasz rynek”. Przedstawmy więc ten pomysł swoim ministrom, swoim rządom i na forum odpowiednich organów Komisji Europejskiej.
W Konferencji wzięli również udział przedstawiciele Komisji Europejskiej, Europarlamentu, Ambasad, PIORiN-u i władz samorządowych. Kolejna Konferencja Prognosfruit już za rok, tym razem w Belgii.
Agnieszka Dywan
Związek Sadowników RP
Dofinansowano z Funduszu
Promocji Owoców i Warzyw