Egzamin z rolnictwa

Egzamin z rolnictwa

Miała być konferencja prasowa, wyszło spotkanie z lokalnymi sadownikami i działaczami rolniczymi. Marek Suski, szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów, opowiadał w Grójcu o planach rządu względem polityki rolnej. Musiał też wysłuchać kilku gorzkich słów. 

Spotkanie odbyło się 25 lipca w Starostwie Powiatowym w Grójcu. Na ministra Suskiego pod budynkiem czekało kilkudziesięcioro sadowników demonstrujących w związku z katastrofalną sytuacją na rynku owoców.

Suski: będą kontrole
Na konferencji, oprócz lokalnych mediów, pojawili się także samorządowcy, sadownicy i działacze organizacji branżowych. Marek Suski najpierw przedstawił zgromadzonym rządowe plany, które z założenia mają poprawić sytuację sadowników i rolników. Minister zapowiadał m. in. utworzenie Polskiego Holdingu Spożywczego, przyjęcie tzw. ustawy o sprzedaży bezpośredniej, która ma ułatwić rolnikom handel własnymi płodami rolnymi, poprawę zarządzania gospodarką wodną czy też wprowadzenie programu poprawy żyzności gleb w Polsce.
Uczestnicy konferencji, choć uważnie wysłuchali przemówienia Marka Suskiego, bardziej chcieli rozmawiać o bieżącej sytuacji na rynku owoców. Jednocześnie Mateusz Dąbrowski, jeden z organizatorów protestu, zauważył, że ustawa o sprzedaży bezpośredniej niewiele pomoże tym, którzy produkują po kilkaset ton jabłek.
Sadownicy wręczyli też ministrowi listę postulatów. Znalazły się na niej m. in. apele: o skuteczną walkę z ASF, o ograniczenie importu w „sezonie” warzyw i owoców, uczciwy dla wszystkich stron system dystrybucji polskich produktów, o skuteczne działanie mechanizmów pomocowych w sadownictwie czy też o zajęcie się sprawą wykorzystywania przewagi kontraktowej przetwórni oraz zaniżania cen skupu.
– Premier zobowiązał Urząd Ochrony Klienta i Konsumenta do zdecydowanych kontroli, czy doszło do zmowy cenowej. Z kolei służby celne mają sprawdzać, czy do Polski nie wjeżdżają towary, które nie powinny trafić do naszego kraju np. ze względu na przekroczone normy pozostałości środków ochrony roślin – powiedział Marek Suski.

Obowiązki, a nie prawa
Suski zabrał też głos w sprawie nowych przepisów zatrudniania cudzoziemców. – Na pewno te przepisy, które wynikają z obostrzeń Unii Europejskiej, zostały wprowadzone i dają duże możliwości zatrudniania cudzoziemców – powiedział i zapewniał, że zrobiono wszystko co możliwe, by przepisy były jak najprostsze.
Na te słowa Jan Madej, działacz Związku Sadowników RP oraz Izb Rolniczych, odparł, że w Niemczech zatrudnianie obcokrajowców do prac sezonowych jest dużo łatwiejsze niż w Polsce. – Wystarczy wypełnić jedną kartkę. I na tej podstawie osoba może pracować przez dwa miesiące. My natomiast musimy załatwić wszystkie formalności, opłacić składkę za cały miesiąc, a za chwilę pracownik mówi, że odchodzi. My nie mamy żadnych praw, mamy tylko obowiązki – zaznaczył. 

Musy zamiast biopaliwa
Uczestnicy konferencji poruszyli również wiele innych palących tematów. Na przykład Leszek Przybytniak, radny sejmiku województwa mazowieckiego, pytał, czy rząd przewiduje wprowadzenie mechanizmu skupu jabłek i przeznaczania ich jako paliwo do biogazowni. – Są to doraźne działania, które są bardzo potrzebne. Ten pomysł mógłby na bieżąco rozwiązać problemy – mówił Przybytniak.
– Jeżeli koszt produkcji i utylizacji jest duży, to lepiej nie produkować niż niszczyć – odpowiedział Marek Suski. – Myślimy nad innymi rozwiązaniami. Jeśli rząd przeznaczy pieniądze na wykup, to raczej owoce powinny zostać przetworzone np. na musy. Wówczas mogą trafić do potrzebujących jako pomoc humanitarna – dodał. 
Z kolei Ireneusz Komorowski, prezes Stowarzyszenia Plantatorów Borówki Amerykańskiej, zaapelował między innymi o to, by nie dofinansowywać nowych nasadzeń. – Bodajże w 2006 roku weszła w życie dyrektywa wodna. Niestety, kolejne rządy nie zrobiły z nią nic. Efektem tego jest brak możliwości uzyskania dofinansowania na jakiekolwiek nawadnianie. Można natomiast uzyskać dotację na nowe nasadzenia. Jest to absurdalna sytuacja, że z jednej strony mamy nadprodukcję, a z drugiej dofinansowujemy kolejne nasadzenia. Musimy wreszcie zrozumieć, że istnieje jakaś granica – tłumaczył. 

Konieczna promocja
Trochę czasu Marek Suski poświęcił też kwestii promocji polskich owoców. Jak powiedział, przy naszych ambasadach pracują już osoby, które mają zajmować się promocją polskich produktów, a także tworzeniem nowych kontaktów handlowych. – Jest duże zainteresowanie polską żywnością na świecie – mówił minister.
Nikt ze zgromadzonych nie miał wątpliwości co do słuszności działań promocyjnych. Dało się jednak słyszeć głosy, że rynki egzotyczne nie mogą – choćby ze względów logistycznych – zastąpić rynku rosyjskiego.

Robimy, co możemy
Po konferencji Marek Suski pod budynkiem starostwa spotkał się w z pozostałymi uczestnikami demonstracji. Tu ponownie przedstawił rządowe plany dotyczące polityki rolnej. Potem rozpoczęła się dość nerwowa dyskusja. Sadownicy mówili m. in. o konieczności wprowadzenia ceny minimalnej, o ograniczeniu importu owoców z innych państw, o uproszczeniu zasad zatrudniania cudzoziemców czy też o konieczności skuteczniejszej niż dotychczas walki z ASF. Przyznali też, że zbulwersowała ich informacja o tym, że polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych dotuje rozwój sadownictwa na Ukrainie.
Dużo gorzkich słów polityk Prawa i Sprawiedliwości usłyszał choćby na temat przepisów o zatrudnianiu cudzoziemców. – By zatrudnić legalnie pracownika, potrzebne jest biuro rachunkowe albo przynajmniej jedna osoba z rodziny powinna zajmować się tylko tym. Kiedyś w trzy dni dało się zarejestrować cudzoziemca, teraz 4-5 razy trzeba przyjeżdżać – tłumaczył Mateusz Dąbrowski.
– Macie państwo rację. W Unii Europejskiej jest nadmierna biurokracja. Ale póki jesteśmy w Unii, to tak musi być. Niestety, dyrektywa wymusza takie rzeczy – odpowiedział Marek Suski. 
Polityk wielokrotnie podkreślał, że rząd robi, co może, by poprawić sytuację w polskim rolnictwie. Mówił m. in. o repolonizacji polskiego przemysłu. – Ja dziś nie jestem w stanie zagwarantować, że od jutra będzie taka, a nie inna cena. To nie są działania, które mogą zostać podjęte z dnia na dzień. Rząd naprawdę się nad tym pochyla. Nasze rozwiązania zaczną owocować – zapewnił. Kilkukrotnie podkreślał też: – Proszę mieć pretensje do poprzednich rządów, które przez wiele lat nie zrobiły nic dla rolników.
Na zakończenie Suski poinformował, że przekaże postulaty ministrowi rolnictwa Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu.
Dominik Górecki

Powrót na górę

O nas

Gazeta Jabłonka - bezpłatny dwutygodnik
Nakład - 22 000 egz. ( 44 000 egz. / mies. )

Zasięg:
- powiat grójecki,
- gmina Tarczyn,

REKLAMY
OGŁOSZENIA
ARTYKUŁY SPONSOROWANE
INSERT ULOTEK
Zapraszamy do współpracy.

Kontakt

tel./fax 48 664 57 90 kom. 501 561 143 reklama 501 561 263
redakcja@jablonka.info, reklama@jablonka.info
Adres:
Plac Wolności 5 , 05-600 Grójec (wejście od ul. Krótkiej)
Redakcja czynna:
pn.-pt. 9:00 - 16:00
soboty poprzedzające wydanie gazety

Lokalizacja