Zaufali, ale dopatrzyli się nieprawidłowości?
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 6423 razy
- Wydrukuj
Wójt Błędowa ponownie bez absolutorium. W tym roku radni dali mu wotum zaufania.
Podczas sierpniowej sesji rady gminy Błędów radni podejmowali uchwały w sprawie wotum zaufania dla wójta oraz udzielenia mu absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2019 rok. Dyskusja nad działalnością włodarza, Mirosława Jakubczaka była burzliwa.
Raport z błędami
Rada gminy Błędów dała się już poznać szerszej publiczności ze swojej niezgodności. Podczas blisko dwuletniej kadencji niemal każdym obradom towarzyszy kłótnia. Tak też było podczas środowej sesji absolutoryjnej, 26 sierpnia. Radni zapoznali się z raportem o stanie gminy za 2019 rok. Zastrzeżenia do dokumentu przedstawił przewodniczący rady gminy, Piotr Jakubczyk. Głównie dotyczyły one kwot jakie znalazły się w części dotyczącej wydatków czy inwestycji. Jak zauważył, zostały one błędnie zapisane w dokumencie.
– Są rozbieżności w kwotach – mówił Piotr Jakubczyk – W jednym miejscu wykonanie ulicy Długiej opiewa na określoną kwotę, w innym na zupełnie inną. Brakuje także szczegółowego opisu inwestycji, czy zadanie dotyczyło projektu czy już wykonania. – wymieniał przewodniczący. – Mieszkańcy czytając ten raport nie będą wiedzieli o co w nim chodzi.
W ocenie radnego Krzysztofa Kołacza winę za błędy ponosi pracownik Urzędu Gminy w Błędowie, który podobne uchybienia popełnia w uchwałach i ogłoszeniach przetargowych.
– Były to dane, które przygotował pracownik wydziału inwestycji i zostały one zamieszczone w raporcie – tłumaczył wójt Błędowa, Mirosław Jakubczak. – Wyjaśnię tę sprawę.
Dodatkowo radny skarżył się na okrojoną informację na temat funkcjonowania Międzygminnego Związku „Natura” w Grójcu, w strukturach którego przez kilka lat była gmina Błędów. Przewodniczący miał także zastrzeżenia do organizacji funkcjonowania targowiska w Błędowie.
– Przesiedzieliśmy kilka komisji i sesji, aby doprowadzić to targowisko do kultury, a nic w tym temacie nie zostało zrobione do dnia dzisiejszego – argumentował radny – Nie ma tablic, nie ma informacji na stronie internetowej. Uważam, że nasza uchwała nie została w ogóle zrealizowana.
Brak współpracy
Przewodniczący Jakubczyk narzekał także na brak współpracy z wójtem oraz pracownikami Urzędu Gminy w Błędowie, którzy nie chcą udzielać radnym informacji.
– O wszystko trzeba prosić na piśmie – kontynuował.
Kwestię tę poruszył także radny Krzysztof Kołacz.
– Powinniśmy rozmawiać, spotykać się – mówił radny – Niedopuszczalne jest także przetrzymywanie dokumentów przez pracowników, żeby do nas nie docierały.
Wójt Mirosław Jakubczak poprosił radnych o konkrety w kwestii dokumentów. – Proszę powiedzieć o jakie dokumenty chodzi. Ja żadnemu z pracowników nie zakazuje ich udostępniania, wręcz przeciwnie.
– Stało się tak, że w momencie kiedy pandemia weszła w działalność administracyjną, to dokumenty były wysyłane drogą elektroniczną. Wcześniej, pocztą tradycyjną dokumenty były przesyłane bezpośrednio z instytucji do przewodniczącego czy wójta. – wyjaśnił Jacek Adamski, sekretarz Błędowa.
Nie pozostał także obojętny w sprawie współpracy. – Jeśli przychodzicie do mnie, to ja z wami rozmawiam. Proszę powiedzieć, kiedy odmówiłem spotkania? Kiedy was zlekceważyłem? – pytał wójt Błędowa. – Proszę mówić prawdę. W tej chwili mnie oczerniacie.
Zakopać topór wojenny
Do uwag odnoście raportu, a także w kierunku wójta Mirosława Jakubczaka odniósł się Wojciech Nowocień, w ocenie którego działanie przewodniczącego oraz części radnych to swego rodzaju strategia, która niestety, ale nikomu nie służy.
– Rozumiem, że wszystkie kolejne sesje będą wyglądały podobnie, bo celem jest pokazanie wójta w jak najgorszym świetle – mówił – To co tu się dzisiaj dzieje jest mało konstruktywne. Naszym mieszkańcom nie przyniesie to profitów. Macie większość w radzie i decydujecie o pewnych kwestiach tej gminy, ale należy wyciszyć emocje.
W podobnym tonie wypowiedział się także radny Dariusz Rybak, który zwrócił uwagę na fakt, że mówi się tylko o złych rzeczach, a nikt nie powiedział ile w ostatnim czasie udało się zrealizować inwestycji.
– Z tego co widzę i słyszę, to jeszcze długo się nie dogadacie – mówił w kierunku przewodniczącego i wójta – Mieszkańcy, gdy obejrzą tę sesję i zajrzą do raportu, wywnioskują, że w gminie zmarnowano pieniądze.
Dyskusję skomentował także wójt, Mirosław Jakubczak.
– Nigdy nie miałem złych zamiarów – tłumaczył. – Nie kandydowałem na wójta, aby działać na niekorzyść gminy czy społeczeństwa, a po to aby coś zmienić. Zacznijmy dziękować ludziom za współpracę, a nie tylko wypominajmy błędy.
Wotum, ale bez absolutorium
Głosowanie nad losem wójta odbyło się po krótkiej przerwie. Finalnie za wotum zaufania zagłosowało 8 radnych, 4 było przeciwko, a 3 wstrzymało się od głosu. Tak optymistycznie nie było jednak podczas kolejnego głosowania. Uchwałę dotyczącą absolutorium poparło 7 rajców, a dwóch było przeciwko, natomiast 6 wstrzymało się od głosu. Uchwałę absolutoryjną podejmuje się bezwzględną większością głosów ustawowego składu rady gminy. Oznacza to, iż za podjęciem proponowanej uchwały musi się opowiedzieć co najmniej połowa ustawowego składu rady gminy plus 1 radny. W związku z tym uchwały nie podjęto (niepodjęcie uchwały w sprawie udzielenia absolutorium nie jest równoznaczne z podjęciem uchwały o nieudzieleniu absolutorium). Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej może stwierdzić nieważność uchwały rady gminy w sprawie absolutorium, jeżeli rada podejmując przedmiotową uchwałę nie dopełniła wymaganych prawem wymogów formalnych lub podjęła uchwałę o nieudzieleniu wójtowi gminy absolutorium z innych przyczyn, niż wykonanie budżetu gminy za 2019 rok. Tak też było w roku ubiegłym. Wtedy wójt Błędowa Mirosław Jakubczak nie otrzymał od rady zarówno wotum zaufania jak i absolutorium. Jak poinformował nas wójt, Regionalna Izba Obrachunkowa uznała jednak uchwały za niezgodne z prawem i finalnie zostały one uznane za niepodjęte i niebyłe. Czy tak też będzie w tym roku?