Wicemarszałek Senatu RP Stanisław Karczewski: Chcemy mądrze i dobrze dokończyć reformę sądownictwa
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 11699 razy
- Wydrukuj
R.: 10 maja odbędzie się I tura wyborów prezydenckich, oficjalnie rozpoczęła się kampania, a Andrzej Duda publicznie zapowiedział już swój start w wyborach. Jaki jest pomysł Prawa i Sprawiedliwości na kampanię?
S.K.: Moja formacja polityczna jest dobrze przygotowana do kampanii prezydenckiej. Zależy nam na wysokiej frekwencji i pełnej mobilizacji naszego elektoratu. Osobiście będę wspierał kampanię naszego kandydata. Będziemy w niej pokazywali osiągnięcia Prawa i Sprawiedliwości – partii, z której wywodzi się Pan Prezydent Andrzej Duda. Jest też wiele osiągnięć Pana Prezydenta, o których będziemy przypominać. Dobrym przykładem jest sfinalizowanie zakupu najnowocześniejszych samolotów na świecie F-35 oraz zniesienie wiz do USA. Tylko dzięki zaangażowaniu Pana Prezydenta było to możliwe. Świetnie wypełnił całą swoją kadencję, bardzo dobrze razem ze swoją żoną, Pierwszą Damą, reprezentował Polskę podczas licznych spotkań międzynarodowych.
R.: Czy w trakcie kampanii wyborczej Andrzej Duda odwiedzi nasz region?
S. K.: Mam nadzieję, że tak, ale o tym zadecyduje sztab. Przypomnę, że 5 lat temu jedne z pierwszych wizyt Andrzeja Dudy w prezydenckiej kampanii to były właśnie wizyty w naszym powiecie – w Grójcu i Nowym Mieście nad Pilicą. Warto podkreślić, że Prezydent Andrzej Duda odwiedził wszystkie powiaty, czego żaden z poprzednich prezydentów nie uczynił. Mieszkańcy wielu miejscowości mieli okazję po raz pierwszy spotkać się z prezydentem Polski. To pokazuje, że Prezydent Andrzej Duda jest prezydentem wszystkich Polaków – i z wielkich miast i z małych miasteczek i wsi.
R.: Jakie są Pana przypuszczenia co do wyników wyborów? Czy Andrzej Duda wygra?
S. K.: Mam ogromną nadzieję, że dojdzie do reelekcji. Prezydent Andrzej Duda przez ostatnie 5 lat sprawował swoją funkcję godnie, bardzo dobrze reprezentował Polskę na arenie międzynarodowej, prowadził politykę zagraniczną dbając o polskie interesy. A dzięki harmonijnej jego współpracy z parlamentem i rządem Polska rozwija się w sposób niezwykle dynamiczny.
R.: W ubiegłym tygodniu prezydent podpisał ustawę nowelizującą ustawy o sądownictwie. Niektórzy komentatorzy uważają, że jest co najmniej kontrowersyjna.
S.K.: W ubiegłej kadencji rząd Prawa i Sprawiedliwości, wypełniając oczekiwania znacznej większości społeczeństwa, podjął się trudnej reformy wymiaru sprawiedliwości. Proszę zauważyć, że przez trzydzieści lat transformacji wszystkie obszary naszego życia zostały zreformowane, jedynie wymiar sprawiedliwości został nietknięty i tkwił jeszcze głęboko w PRL-u. Zapisy tej ustawy, o której mowa, mają zapobiec destabilizacji polskiego sądownictwa. Nie można było bezczynnie przyglądać się, jak niektórzy sędziowie z premedytacją ignorują ustawy przyjęte przez demokratycznie wybraną władzę ustawodawczą. Nie można pozwolić na to, aby jedni sędziowie negowali legalność nominacji innych sędziów. Proszę sobie wyobrazić, że część lekarzy nagle neguje pracę innych lekarzy. Krótko mówiąc, nie można było doprowadzić do chaosu i ta ustawa ma temu zapobiec.
R.: Co wynika z reformy wymiaru sprawiedliwości dla Polaków?
S. K.: Chcemy mądrze i dobrze dokończyć reformę wymiaru sprawiedliwości tak, aby Polska była państwem sprawiedliwym. Obecnie wśród obywateli panuje poczucie braku sprawiedliwości. Ludzie idą do sądów po wyrok a nie sprawiedliwość. Pragnę przypomnieć już dokonane zmiany, np.: losowanie sędziów, wydłużenie okresu przedawnienia przestępstw czy skrócenie terminów w postępowaniu cywilnym. Widzimy wsparcie naszych działań nie tylko ze strony naszego elektoratu, ale olbrzymia rzesza Polaków nas wspiera, słyszymy te głosy, za co bardzo dziękujemy.
R.: A jak Pan oceni niedawną wizytę w Polsce, w Senacie Komisji Weneckiej, która przygląda się trwającym reformom?
S.K.: Komisja Wenecka swoją obecnością chciała wywrzeć wpływ na toczący się proces legislacyjny. To jest próba ograniczenia naszej suwerenności. To my – parlamentarzyści odpowiadamy za to jak wygląda proces legislacyjny. Mamy społeczny mandat, zostaliśmy wybrani do pełnienia tej funkcji i to my ją sprawujemy, a nie Komisja Wenecka. Zaproszenie Komisji Weneckiej przez pana marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego było niestosowne.
R.:Środkami finansowymi na opiekę nad Polonią do tej pory dysponowała Kancelaria Senatu. Prawo i Sprawiedliwość chce by finanse na te zadania przejęły inne instytucje. Jaka jest Pana ocena tej propozycji?
S. K.: W Senacie, w przeciwieństwie do poprzednich dziewięciu kadencji, jest ciągła konfrontacja, agresja. Można powiedzieć, że panuje atmosfera wojny politycznej. Większość senacka podejmuje próby prowadzenia własnej polityki zagranicznej, tworzenia alternatywnej rzeczywistości. W tej atmosferze prowadzenie polityki polonijnej narażone byłoby na nieuzasadnione jej upolitycznienie. Odbiłoby się to niekorzystnie na Polakach mieszkających zagranicą, którzy oczekują wsparcia, ale również stabilizacji i spokoju.
R.: Panie Marszałku, chciałbym jeszcze zapytać o ważne kwestie dotyczące naszego regionu, tj. o sytuację nowomiejskiego szpitala. Jak Pan ocenia, to co się tam dzieje?
S. K.: Całe swoje życie zawodowe byłem związany z nowomiejskim szpitalem. Wspominam wspaniałych ludzi, lekarzy i pielęgniarki. Staram się zrozumieć decyzję zamknięcia oddziału ginekologiczno – położniczego, ale uważam że kontrakt na ten oddział został wypracowany w tym szpitalu i powinien w nim pozostać. Pewne procedury ginekologiczne powinny być wykonywane w ramach oddziału chirurgicznego. Po zamknięciu jednego oddziału obawiam się efektu domina.
A bardzo ciężko jest mi sobie wyobrazić, że ta placówka miałaby przestać istnieć. Niezwykle łatwo jest coś zlikwidować, a zbudować na nowo już niestety nie. Szpital w Nowym Mieście nad Pilicą zawsze cieszył się uznaniem wśród pacjentów, był chętnie przez nich wybierany. Żałuję bardzo, że ze strony zarządzających szpitalem nie ma chęci współpracy. Chętnie zaangażowałbym się w pomoc dla szpitala. Sprawy służby zdrowia powinny być absolutnie ponadpolityczne.
R.: Finał kolejnej edycji – już ósmej – organizowanego przez Pana konkursu wiedzy historycznej „Żołnierze Wyklęci. Walka o pamięć i cześć” już za chwilę, jak przebiega konkurs dotychczas?
S. K.: Tradycyjnie konkurs odbywa się pod patronatem Instytutu Pamięci Narodowej, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Wojewody Mazowieckiego oraz Mazowieckiego Kuratora Oświaty. Do udziału zgłosiło się 15 szkół ponadpodstawowych i specjalnych ośrodków szkolno – wychowawczych. Niedługo rozpocznie się pierwszy etap - szkolny, podczas którego uczestnicy zaprezentują przygotowane przez siebie prezentacje multimedialne. Chciałbym odwiedzić osobiście jak najwięcej szkół. Finał konkursu odbędzie się w ostatnim tygodniu marca. Cieszę się, że z roku na rok zainteresowanie wydarzeniem wzrasta. Młodzież chętnie się uczy najnowszej historii Polski. Świadomość historyczna młodych ludzi jest niezwykle ważna. Poprzez pryzmat historii dokonuje się w życiu wielu wyborów. Moją motywacją do organizacji tego konkursu od ośmiu lat jest dążenie, by budzić w młodzieży patriotyczne postawy.
R.: Dziękuję za rozmowę.
S. K.: Dziękuję.
Redaktorka
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. www.stanislawkarczewski.pl www.facebook.com/stanislawkarczewski www.twitter.com/stkarczewski
Zapraszam do biura poselsko - senatorskiego w Nowym Mieście nad Pilicą: ul. Szeroka 12 A/B, czynne w: poniedziałki i piątki godz. 9:00-15:00; środy godz. 13:00 – 17:00. Tel. kontaktowy: 48 334 01 08