Drodzy Wyborcy!
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 10302 razy
- Wydrukuj
Chociaż jeden gospodarz w senacie…
13 października wszyscy staniemy przed trudną decyzją wyboru, kto przez najbliższe lata ma kierować naszą Ojczyzną, komu powierzymy ster rządów. Na licznych spotkaniach z Państwem usłyszałem wiele uwag, z których przebijała troska o przyszłość. Były też słowa zachęty, które dodają mi odwagi. Mogę zapewnić, że jeżeli obdarzycie mnie zaufaniem, będę, jak do tej pory, człowiekiem dialogu, a dobro wspólne - jak w każdej mojej działalności - celem nadrzędnym.
Nie walczę o zaszczyty. Niedawno miałem przecież ze strony partii rządzącej propozycję zostania wiceministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Musiałbym tylko zdradzić swoje ugrupowanie. Dla mnie już sama propozycja była upokarzająca – odrzuciłem ją bez wahania. Pozostanę wierny swym przekonaniom i temu o co walczę od wielu lat – żeby znowu można było powiedzieć, że chłop potęgą jest i basta!
Zamierzam walczyć w Senacie z bezsensownymi partyjnymi sporami, które są domeną wielkiej polityki. Niestety, mogliśmy je obserwować w minionej kadencji aż nazbyt często. Oczywiście każde dobro powstaje w sporze, tworzy się w toku dyskusji, ale najważniejszą sprawą zawsze musi być to, aby nasze postanowienia, decyzje, uchwały służyły ludziom, a nie doraźnym korzyściom politycznym, nie były wynikiem „partyjniactwa”. O to będę zabiegać z całych sił. Kontynuacja gorszących sporów z minionej kadencji prowadziłaby nas donikąd.
Jestem przygotowany do pełnienia tej misji, mam osiągnięcia zawodowe, społeczne i osobiste. Zostały one już przez Państwa kilkakrotnie zweryfikowane. Jestem – mogę to powiedzieć – Waszym sąsiadem, prowadzę gospodarstwo ogrodnicze. Zaufaliście mi powierzając trzykrotnie już funkcję radnego Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Pełnię tam już trzecią kadencję rolę przewodniczącego Komisji Rolnictwa i Terenów Wiejskich. Pełniłem i pełnię też wiele odpowiedzialnych funkcji społecznych. Działam w Związku Sadowników RP, jako członek zarządu. Zapewne wielu z Was pamięta mnie z pikiet, których byłem współorganizatorem, zarówno przed zakładami przetwórstwa owoców i warzyw, gdy wyznaczały nam głodowe stawki za owoce, gdy byliśmy niezadowoleni z dopłat unijnych po wprowadzeniu przez Rosję embarga na nasze jabłka, a także ostatnio, gdy ceny za nasze owoce spadły poniżej kosztów produkcji. Uczestniczyłem w wielu negocjacjach, targach, wystawach, dzięki którym udało nam się (przynajmniej częściowo) zniwelować straty spowodowane zakazem eksportu płodów rolnych do Rosji. Dzięki tym działaniom pozyskaliśmy nowe rynki zbytu, a branża rolnicza utrzymała wysoki poziom. Musimy pogłębiać te tendencje, ale nie osiągniemy tego ciągle się kłócąc, wytykając wady, kreując przepaść nie do zasypania.
Zwracam się o poparcie do młodych ludzi, pełnych energii i chęci walki o swoją i rówieśników przyszłość. Wasz zapał, wykształcenie, oraz sukcesy w działalności gospodarczej i społecznej są niezbędne w budowaniu nowej jakości życia obywatelskiego. Będę wsłuchiwał się w Wasz głos.
Zwracam się do mojego pokolenia i odrobinę starszego – Szanowni Państwo, cenię sobie Wasze doświadczenie i zamierzam całymi „garściami” z niego korzystać. Uczestniczę we wszystkich spotkaniach, uroczystościach gminnych czy lokalnych, na które pozwala mi czas, znam Wasze problemy jak nikt inny. Uczestniczę przecież w życiu codziennym mazowieckiej wsi, na własnej skórze doświadczam, tak jak Wy, jej wspaniałych, ale i czasem bolesnych chwil.
Na koniec drobna uwaga... Do tej pory Senat RP sprawami wsi, rolników, problemami związanymi z produkcją rolną nie zajmował się wcale albo werbalnie (głosowanie bez dyskusji). Nikt się bowiem na tym nie znał.
Moi drodzy, jeżeli więc chcecie, aby w Senacie RP znalazł się choć jeden przedstawiciel Waszego środowiska – poprzyjcie moją kandydaturę. Obiecuję, że będzie to silny głos w Waszej sprawie!
Leszek Przybytniak