Dwie dekady walki o prawa sadowników
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 6079 razy
- Wydrukuj
– Reprezentowanie interesów i mówienie głosem polskiego sadownika, taki cel przyświeca nam już od 20 lat – tymi słowami Mirosław Maliszewski otworzył jubileuszowe spotkanie z okazji XX-lecia Związku Sadowników RP.
We wtorek 11 czerwca członkowie zrzeszeni w Związku Sadowników RP świętowali dwudziestolecie istnienia stowarzyszenia. Była radość, gratulacje, ale też i pokora w związku z rosyjskim embargiem. Jubileuszowe spotkanie było okazją do podsumowania dwudziestu lat działalności ZSRP. Prezes Mirosław Maliszewski w ciepłych słowach podziękował tym, którzy związek tworzą i tym, którzy zawsze wspierają stowarzyszenie. Przypomniał początki powstania Związku Sadowników Mazowsza, który bardzo szybko objął swoim zasięgiem większość terenów sadowniczych w Polsce.
Mirosław Maliszewski podczas jubileuszu powiedział również o polityce sprzedaży między rolnikiem, dostawcą, dystrybutorem i konsumentem. Apelował, że grupy i przetwórcy otrzymali wsparcie finansowe, ale powinni pamiętać o sadownikach.
– Rolnik powinien produkować i żyć godnie – mówił prezes ZSRP.
W podsumowaniu nie brakowało także tematu rosyjskiego embarga oraz poszukiwania nowych rynków zbytu.
– Żal było nie skorzystać z tak ogromnego sąsiada, jakim była Rosja i nie kierować tam sprzedaży – mówił prezes ZSRP. – Jestem przekonany, że dzisiaj eksport naszych owoców przekroczyłby milion ton oraz zahamowałby rozwój sadownictwa na Ukrainie i Rosji. Embargo wprowadziło rewolucyjne zmiany.
Podczas jubileuszu nie zabrakło głosów z sali: – W naszych sercach jest wiele goryczy i rozpaczy po ubiegłorocznym sezonie. Ja czuję solidarność, żebyśmy się wspierali. Nie mamy jednak partnerów do sprzedaży, bo każdy nas opluwa i omija i to jest przykre.
Mirosław Maliszewski podczas wypowiedzi, mocno skrytykował protesty, które są tworzone bez postulatów oraz bez analiz. – Za naszymi protestami stały pomysły, które potem wdrażaliśmy w życie.
Wojciech Kot natomiast w swoim wystąpieniu bardzo słusznie zauważył jaką rolę pełniły kobiety w ciągu ostatnich 20 lat działania Związku Sadowników.
– Każdy z nas zostawiał w domu dzieci i żonę, aby poświęcić czas na sprawy związkowe, sprawy sadowników – mówił Wojciech Kot. – I mnie to bardzo boli, jak niektórzy mówią, że ten związek nic przez lata nie zrobił.
Zastanawiano się również w jakim kierunku powinno zmierzać polskie sadownictwo.
– Nasze sadownictwo jest już dzisiaj zupełnie inne niżeli pięć lat temu, gdy wprowadzano rosyjskie embargo. – mówił prezes ZSRP.
Mirosław Maliszewski odniósł się też w swoim wystąpieniu do ataków na Związek Sadowników RP między innymi przez obecnie urzędującego ministra rolnictwa – Tak jak my mamy szacunek do osób działających na rzecz branży, wymagamy takiego samego szacunku wobec nas.
– Chcąc poprawić sytuację, trzeba zaproponować rozwiązania adekwatne do aktualnych uwarunkowań gospodarczych, politycznych i spróbować wprowadzić je w życie, a nie tylko krytykować – dodał prezes.
Sadownicy świętowali jubileusz wspólnie z samorządowcami, profesorami i doktorami z Instytutu Ogrodnictwa, przedstawicielami instytucji związanymi z ochroną roślin takich jak GIORIN, Krajowej Rady Izb Rolniczych, Powiatowego Urzędu Pracy, Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych, Polskiego Związku Ogrodniczego, Zrzeszenia Producentów Papryki, Unii Owocowej, Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Ogrodnictwa oraz Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw.