Nie chcą sporów
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 8097 razy
- Wydrukuj
Sołtysi proszą radę gminy i wójta o zgodę. – Nasza gmina staje się pośmiewiskiem wśród ościennych gmin. Czas zakończyć spory i nagonki – mówił podczas sesji sołtys Bielan.
Majowa sesja rady gminy (23.05) w Błędowie zakończyła się odczytaniem apelu sołtysów do radnych. Powód? Brak zgody i ciągle trwająca – zdaniem sołtysów – kampania wyborcza. Oświadczenie w imieniu sołtysów oraz mieszkańców odczytał Łukasz Sybilski z Bielan.
„Nie możemy przejść obojętnie obok sytuacji, w jakiej znajduje się nasza gmina. Jesteśmy zniesmaczeni, a wręcz oburzeni informacjami, jakie do nas docierają. Nasza gmina staje się pośmiewiskiem wśród ościennych gmin” – czytał sołtys Bielan.
Na sali obrad panowała cisza. Łukasz Sybilski kontynuował: „Kampania trwa w najlepsze, czas zakończyć spory i nagonki. Jesteśmy przerażeni skalą hejtu, jaka się przelewa. Przejęliście z wielkiej polityki najgorsze wzorce. Niedługo przestanie rozmawiać sąsiad z sąsiadem, brat z bratem”. Mowa m.in. o komentarzach na portalu społecznościowym, braku organizacji wspólnego spotkania opłatkowego, przesyłaniu odrębnych życzeń świątecznych oraz burzliwych posiedzeniach komisji.”
– Apel jest efektem spotkania sołtysów oraz rozmów z mieszkańcami – mówi „Jabłonce” Łukasz Sybilski. – Nie oczekujemy od radnych odpowiedzi, a reakcji. Chcemy, żeby mówili oni jednym głosem. Mamy poczucie, że niektórzy z radnych są rozżaleni, że wójtem został Mirosław Jakubczak.
W dalszej części apelu sołtysi podkreślają, że nie akceptują takiego zachowania. „Zastanówcie się, czy chcecie swoje prywatne niesnaski stawiać ponad interes publiczny. Działajcie tak, aby ludzie poklepywali was po plecach, a nie wytykali palcami. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje”.
Do pisma sołtysów odniósł się w rozmowie z „Jabłonką” Piotr Jakubczyk, przewodniczący rady gminy w Błędowie. W jego ocenie, każdy z radnych musi liczyć się z negatywnym odbiorem społeczeństwa, pełniąc funkcję publiczną.
– Nasz klub dąży do tego, aby nasza gmina wróciła na dobre tory – mówi Jakubczyk. – Chcemy, by funkcjonowała tak, jak trzeba. Działamy dla jej dobra, a na komentarze w internecie nie mamy wpływu.
Przewodniczący przyznaje, że radni często się różnią w swoich poglądach, ale finalnie wypracowują kompromis. – Jestem daleki od hejtowania. Wszystkim niestety nie dogodzimy – dodaje.
Obecnie większość w radzie gminy Błędów stanowią członkowie Klubu Radnych Nasza Gmina – Wspólne Dobro, którzy w wyborach samorządowych popierali kandydaturę na wójta Andrzeja Kazimierczaka.
Z kolei mniejszość tworzy siedmioro radnych, którzy o mandat w wyborach ubiegali się z komitetów obecnego wójta Mirosława Jakubczaka i jego poprzednika, Marka Mikołajewskiego.
– Apel, który został odczytany na sesji, jest bardzo trafny. Jego treść powinni wziąć sobie do serca i radni, i wójt. Mieszkańcy mają bowiem dość konfliktu pomiędzy wójtem a radą. Nie chcą już „szukania dziury w całym”, obwiniania za wszystko i atakowania. Chcą poprawy atmosfery i współpracy dla rozwoju naszej gminy – uważa Dariusz Rybak, radny gminny.