Walczą o pensje i sprawiedliwość
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 6770 razy
- Wydrukuj
Pracownicy Sądu Rejonowego w Grójcu codziennie na 15 minut wychodzą przed budynek wymiary sprawiedliwości w Grójcu, by wyrazić swoje niezadowolenie z wysokości wynagrodzeń.
Protesty pracowników administracyjnych sądów rozpoczęły się jeszcze na początku grudnia ubiegłego roku. Wobec braku zadowalających deklaracji w tej sprawie Ministerstwa Sprawiedliwości pracownicy sądów w Polsce zaczęli masowo korzystać ze zwolnień lekarskich. Praktycznie sparaliżowało to pracę wszystkich sądów, w tym sądów w regionie radomskim. Wiele spraw trzeba było odłożyć na odległe terminy. Pod koniec ubiegłego roku, pięć działających w sądach związków zawodowych podpisało porozumienie, na mocy którego związkowcy zgadzali się na podwyżkę średnio o 200 złotych. W sytuacji powszechnego niezadowolenia w sądach organizacje związkowe na szczeblu krajowym zdecydowały o kolejnym etapie protestów.
Protest zamiast przerwy
Przed Sądem Rejonowym w Grójcu codziennie (pięć dni w tygodniu) gromadzą się sekretarze sądowi, asystenci sędziów, protokolanci, pracownicy sekretariatów i administracji. Razem z nimi w proteście uczestniczą sędziowie, a także kuratorzy, którzy popierają akcję protestacyjną.
– Kwota „około dwustu złotych” to nie jest kwota, która nas satysfakcjonuje. – mówi Ewa Żukowska, urzędnik sądowy wydziału cywilnego. – Podpisane przez związki zawodowe porozumienie jest dla nas nieporozumieniem. Pracownicy sądów to świetnie wyszkolona kadra, a są wśród nas osoby, które nie zarabiają nawet 2 000 złotych. – W telewizji jest mnóstwo takich informacji, że wywalczyliśmy podwyżki. Tak naprawdę niczego nie wywalczyliśmy. I obecny protest jest po to, by nie zgodzić się z tym, co zostało podpisane przez związki zawodowe.
Pracownicy Sądu Rejonowego w Grójcu relacjonują, że mimo wyższego wykształcenia, wielogodzinnych godzin pracy oraz obsługi wielu programów otrzymują niewspółmierne wynagrodzenie.
Wsparcie sędziów
W związku z tym faktem od kilkunastu dni grupa pracowników grójeckiego sądu codziennie w godzinach 12.00-12.15 protestuje przed budynkiem, by wyrazić swoje niezadowolenie, a także przyłączyć się do ogólnopolskiej akcji. Postulaty pracowników popierają również grójeccy sędziowie, którzy podczas zebrania 12 grudnia ubiegłego roku, podjęli uchwałę o treści: „Zebranie Sędziów zdecydowanie popiera żądania płacowe pracowników Sądu Rejonowego w Grójcu i sprzeciwia się zróżnicowaniu wynagrodzeń urzędników sądowych w skali kraju. Wytężona i ofiarna praca urzędników sądowych we wszystkich sądach wymaga słusznego wynagradzania, tym bardziej, że są to osoby z bardzo wysokimi kwalifikacjami, wykonujące swoje obowiązki z poświęceniem. Brak wymiernych podwyżek urzędników na przestrzeni ostatnich lat spowodował, że te wynagrodzenia nie przystają do realiów rynkowych i są nieadekwatne do ilości i jakości świadczonej pracy. Sytuacja wymaga niezwłocznej zmiany, która nie może dotyczyć wyłącznie wybranych sądów.”
Zarabiać godziwie
Protestujących wspierają także kuratorzy, którzy jak podkreślają „również walczą o swoje”.
– Przyłączamy się do protestu, a także walczymy o swoje płace, bo pracujemy w trudnych warunkach – mówi Jagoda Boba, kierownik zespołu kuratorskiego.
Protestujący skarżą się, że w ubiegłym roku z pracy w tutejszym sądzie zrezygnowała spora grupa osób. Powodem takich decyzji miały być właśnie zbyt niskie płace. Informacji tej jednak nie potwierdził nam rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Radomiu, który do chwili zamknięcia numeru gazety nie ustosunkował się do naszego zapytania.
– Gdyby nie dodatki stażowe, to nasze wynagrodzenie oscylowałoby w granicach 1800-2000 złotych – mówi Ewa Żukowska, urzędnik sądowy wydziału cywilnego.
– Wyliczyłam, że zarabiam 12,50 złotych netto na godzinę – dodaje Dorota Krawczyk, urzędnik sądowy wydziału karnego. – Ten proces nie trwa rok, to ciągnie się już latami. Mamy dostęp do różnych danych, nie możemy sobie pozwolić na błąd, pracujemy w dużym obciążeniu psychicznym, a zarabiamy niewiele. My kochamy tę pracę, ale musimy otrzymywać godziwe pieniądze.
Pracownicy Sądu Rejonowego w Grójcu zapowiadają, że jeśli związki zawodowe nie dojdą do porozumienia z władzami kraju, to protest będzie zaostrzony.
Paulina Omen-Klepacz