Czy zdołamy ich zatrzymać?
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 12460 razy
- Wydrukuj
Póki co liczba Ukraińców, którzy szukają zatrudnienia w Polsce, jest tak duża, że po pozwolenia na pracę tworzą się kolejki.
Niebawem może się to jednak zmienić, bo Parlament Europejski zgodził się na zniesienie wiz krótkoterminowych dla obywateli Ukrainy, co w perspektywie kilku, góra kilkunastu miesięcy może oznaczać otwarcie dla naszych wschodnich sąsiadów unijnego rynku pracy. Co to oznacza dla polskiej gospodarki, a dla rolnictwa w szczególności? Dramat!
Z bardzo dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że zabraknie setek tysięcy rąk do pracy. I na nic zda się utrzymanie dotychczasowych, dziś obowiązujących standardów mieszkania i niskiego poziomu płacy. Zapowiedzi zniesienia czy obniżenia min. stawki godzinowej z 13 PLN nie będzie miało znaczenia dla chętnych do pracy. Pracownik spoza UE chce zarabiać podobnie jak Polak, którego po prostu brak. W ciągu zaledwie kilku lat rynek pracy z rynku pracodawcy stał się rynkiem pracownika. Obecnie aż 41 proc. właścicieli firm nie może znaleźć odpowiednio wykwalifikowanych pracowników.
Z Polski wyemigrowało w ostatnich latach ponad 2,5 mln, głównie młodych osób. Ponad 150 000 kobiet zwłaszcza w rolnictwie zachęconych oczekiwanym społecznie programem Rodzina 500+, zrezygnowało z aktywności zawodowej. Gospodarka dynamicznie rośnie, przybyło inwestycji i firmy zatrudniają kolejnych pracowników. Efekt? Bezrobocie najniższe od 26 lat.
Rozwiązaniem na tę sytuację byli i nadal są emigranci zarobkowi zza wschodniej granicy. Ich liczbę szacuje się na ponad milion. Zarabiają przeciętnie około 2100 zł miesięcznie i póki co cenią sobie możliwość legalnej, stabilnej pracy. Może się to jednak szybko zmienić, gdy Niemcy zaproponują im 2100… euro. Większość obywateli Ukrainy w poszukiwaniu dobrobytu nie zapuści się raczej dalej niż za naszą zachodnią granicę. Na razie ratuje nas jeszcze to, że Ukraińcom łatwiej dogadać się z Polakami, ale już wkrótce bariera językowa może nie mieć większego znaczenia, bo nasi zachodni sąsiedzi w pakietach dla imigrantów mają kursy językowe. Doskonale wiedzą, o co walczą.
Ukraińcy pracy się nie boją i w większości przypadków nie mają roszczeniowej postawy. To dla gospodarek polskiej i niemieckiej szczególnie cenna siła robocza, jeśli uwzględnimy prognozy, z których wynika, że w 2030 roku u nas zabraknie 6,5 miliona osób do pracy, a za Odrą aż 10 milionów. Demografii się nie oszuka.
W naszej ofercie znajduje się pomoc w:
•uzyskaniu zezwolenia na pobyt czasowy i pracę,
•uzyskaniu zezwolenia na pracę,
•rejestracji oświadczenia o zamiarze powierzenia pracy obywatelowi Republiki Armenii, Republiki Białoruś, Republiki Gruzji, Republiki Mołdowy, Federacji Rosyjskiej lub Ukrainy
•rekrutacji pracowników,
•leasingu pracowniczym,
•outsourcingu pracowniczym.
Grójec, ul. Stodolna 1
+48 605 365 365