Artystyczny duch
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 5706 razy
- Wydrukuj
Boglewicki pałac już po raz drugi otworzył swoje podwoje dla zwiedzających. A było co podziwiać. Choć tym razem gości zachwycał nie tylko wspaniały wygląd i styl dawnej rezydencji rodziny Bersonów…
Święta tuż tuż. Szukając prezentów dla swoich najbliższych, warto było w ostatnią sobotę (15.12) wybrać się do Boglewic. W tamtejszym pałacu zorganizowano bowiem minitarg świąteczny. Na gości czekały m. in. eleganckie ozdoby choinkowe, książki, unikatowa ręcznie wykonana biżuteria, przetwory, słoiczki z miodem, zabawki, jedwabne szale, dekoracje świąteczne i wiele, wiele innych. Wszystko eleganckie, naturalne, niemasowe, ciekawe, wpisujące się jakby w ducha posiadłości. Całość tego niezwykłego obrazu dopełniają choinki oraz blask ognia palącego się w zabytkowym kominku.
Miejsce ma niewątpliwie artystycznego ducha. Nie chodzi tu jedynie o doskonale odrestaurowaną fasadę budynku, o schody z gustowną balustradą, o wspaniały kryształowy żyrandol Maria Teresa czy też o francuskie lustra rocaille zdobiące pałacową łazienkę. Ten duch żyje również w ludziach tworzących pałac. Dzięki właścicielce obiektu, Annie Panasiuk, w Boglewicach natchnienia poszukują podopieczni Fundacji Artis Causae, która wspiera rozwój edukacji artystycznej wśród dzieci i młodzieży. Z kolei w piwnicy rezydencji można oglądać niebanalną wystawę prac ceramicznych Justyny Skowyrskiej-Górskiej, Zofii Juszczak, Joanny Ludwiczak, Anny Madei, Joanny Staniszewskiej i Katarzyny Świder-Kędzior. Fascynacja szeroko pojętą sztuką jest w każdym zakątku pałacu bardzo widoczna.
Piękno posiadłości docenili już fotografowie magazynów Logo, Weranda, Panna Młoda czy Viva. To ostatnie czasopismo na tle pałacowych wnętrz uwieczniło Joannę Krupę czy francuską modelkę Celię Jaunat i reprezentanta Polski w piłce nożnej Grzegorza Krychowiaka. Natomiast w parkowej scenerii zaprezentowano nowe modele Audi. Odbywają się tu firmowe eventy, małżeńskie sesje zdjęciowe, wernisaże i pokazy. Obiekt jest również gotowy na organizację konferencji, przyjęć weselnych, chrzcin, komunii i innych imprez.
Pisząc o pałacu, nie sposób – choć w kilku słowach – nie wspomnieć o jego nieco skomplikowanej historii. Wzniesiono go 1860 roku dla rodziny Bersonów, polsko-żydowskich przemysłowców i właścicieli ziemskich. Za projekt odpowiadał znany architekt Zygmunt Gorgolewski.
Najsłynniejszą mieszanką rezydencji była Justyna Berson, żona Edwarda Bersona i przyjaciółka Jarosława Iwaszkiewicza. „Pod Grójcem królowała też kobieta jak z powieści Henry Jamesa. Piękna i nieszczęśliwa, światowa i bogata, znakomita gospodyni i wierna przyjaciółka, pani Justyna B., której biografia jest jednym wzruszającym i głębokim romansem, nic nie mającym wspólnego z sentymentalizmem <<Trędowatej>>” – pisał o niej słynny prozaik.
W 1939 roku pałac wpadł w ręce Niemców, a już po zakończeniu działań zbrojnych urządzono w nim szkołę oraz mieszkania dla nauczycieli. W 1960 roku przeszedł na własność Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej.
Rezydencja wróciła w prywatne ręce w 2003 roku. 4 lata później stała się własnością Anny Panasiuk. „Kiedy po raz pierwszy tu dotarliśmy, w budynku ciekł dach oraz stropy, odpadała stara elewacja, był całkowicie zrujnowany, a park i stawy zarośnięte i zaśmiecone” – wspomina na łamach „Werandy” właścicielka obiektu.
Renowacja pałacu wymagała nadludzkiej siły i cierpliwości. Zwłaszcza gdy podczas remontu runął strop. Trzeba było zacząć wszystko od początku. Efekt jest jednak piorunujący. Boglewicka posiadłość to dziś jedno z najpiękniejszych miejsc ziemi grójeckiej.
Dominik Górecki