Zawiniła dziura?
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 7822 razy
- Wydrukuj
Czołowe zderzenie tirów na drodze wojewódzkiej 728.
We wtorkowe południe, 16 października, kierowcy podróżujący drogą wojewódzką 728 przeżyli chwile grozy. W Belsku Małym doszło do czołowego zderzenia samochodów ciężarowych, w wyniku którego zniszczone zostało ogrodzenie jednaj z posesji. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 12.00. Jadący w kierunku Grójca kierowca ciężarowego Mana, 30-letni mieszkaniec powiatu zamojskiego, chcąc ominąć stojący na drodze wóz strażacki, zderzył się czołowo z nadjeżdżającym z przeciwnej strony tirem marki Daf, którym kierował 37-letni mieszkaniec Białej Rawskiej.
– Kierowca Mana, chcąc uniknąć zderzenia z wozem strażackim, skręcił na przeciwległy pas ruchu – mówi Agnieszka Wójcik z grójeckiej policji. – Niestety z naprzeciwka jechał tir.
Na szczęście nikomu nic się nie stało i w związku z tym zderzenie zostało zakwalifikowane przez policję, jako kolizja drogowa, a koszt naprawy zniszczonego grodzenia posesji zostanie pokryty z ubezpieczenia.
Okazuje się jednak, że prawdopodobnie winna całego zdarzenia jest dziura w jezdni. Okazuje się bowiem, że wóz strażacki zatrzymał się na drodze, ponieważ chciał ominąć znajdującą się na drodze wyrwę.
– Strażacy zachowali się prawidłowo, a to kierowca tira powinien zachować ostrożność – tłumaczy Agnieszka Wójcik.
Zdarzenie wywołało dyskusję wśród radnych gminy Belsk Duży, którzy podczas czwartkowej sesji apelowali o zwrócenie uwagi zarządcy drogi, jakim jest Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich.
– Nie może być tak, że wycina się fragment asfaltu i pozostawia dziurę na tydzień na tak ruchliwej drodze – apelował radny Ireneusz Bałut. – Szczęście w nieszczęściu, że nikomu nic się nie stało.
Paulina Omen-Klepacz