Czekali i się doczekali
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Czytany 7981 razy
- Wydrukuj
Remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Dylewie na półmetku przebudowy.
Druhowie z Dylewa czekali na ten dzień kilka dobrych lat. Ich remiza była jedną z najgorszych pod względem stanu na terenie gminy.
Plany sobie, prawo sobie
O remont strażnicy dylewscy druhowie prosili lokalny samorząd już kilka lat. Władze Mogielnicy chciały podjąć się zadania, jednak jego przeprowadzenie uniemożliwiało brak prawa własności do gruntów, na których znajdowała się strażnica.
– Samorząd nie może inwestować w nieruchomości, które nie są jego własnością – mówi Sławomir Chmielewski, burmistrz Mogielnicy. – Warunkiem modernizacji było uregulowanie przez strażaków kwestii prawnych.
Jak się okazało, teren pod remizą był kilkanaście lat temu kupiony przez strażaków, jednak nie posiadali oni aktu własności. W związku z brakiem porozumienia z prawnym właścicielem gruntów, wystąpili do sądu z wnioskiem o zasiedzenie. Około cztery lata temu druhowie stali się pełnoprawnymi użytkownikami tego terenu.
– Nie mogliśmy dłużej czekać – mówi Jacek Marzec, prezes OSP w Dylewie.
Ostatnia w gminie
Plan remontu i rozbudowy strażnicy zaczął być wdrażany w życie. Niestety, ale druhowie napotkali na kolejne problemy. Mogielnicki samorząd przy wykonaniu tej inwestycji chciał posiłkować się środkami z zewnątrz.
– Niestety, ale program, który by to umożliwiał, nie został uruchomiony – mówi Chmielewski.
W związku z tym samorząd musiał nieco okroić zakres prac, aby móc sfinansować modernizację strażnicy z własnego budżetu. W międzyczasie musiały również nastąpić zmiany w projekcie. Problemem było również wyłonienie wykonawcy z przetargu. W związku z tym dylewska strażnica pozostała ostatnią niewyremontowaną remizą na terenie gminy Mogielnica.
Wigilia w nowym wnętrzu
Remont i rozbudowa OSP Dylew będzie kosztowała mogielnicki budżet blisko 600 tysięcy złotych. Druhowie w efekcie zyskają dodatkowe 100 m2 powierzchni użytkowej. Dotychczas mieli do dyspozycji salę posiedzeń, aneks kuchenny oraz garaż dla samochodu bojowego. W budynku brakował takich podstaw jak chociażby toalety. Do końca listopada zyskają powiększoną sale główną, wc męski, damski oraz dla osób niepełnosprawnych, wiatrołap oraz przedsionek. W ramach zadania wymienione zostaną również instalacje elektryczne, na budynku pojawi się nowy dach. Druhowie nie będą już również marznąć podczas jesienno-zimowych spotkań. Strażnicę będzie ogrzewał kominek.
Druhowie zainwestowali już również 20 000 złotych, które otrzymali wcześniej od mogielnickiego samorządu. Kupili nowe krzesła, stoły, szafki kuchenne, talerze, sztućce, bemary, a także 65-calowy telewizor.
– Jesteśmy przygotowani – mówi Jacek Marzec. – Jeśli pogoda będzie sprzyjać pracom, to w przebudowanej strażnicy urządzimy tegoroczną wigilię.
Rok temu strażacy z własnych funduszy, które pochodziły również z wielkanocnych zbiórek wśród mieszkańców, zakupili nową suwaną bramę wjazdową oraz wykonali ogrodzenie od strony frontowej.
Paulina Omen-Klepacz