Jesiony niczyje?

Mieszkańcy Kolonii Bądków od kilku lat starają się o wycinkę starych jesionów, które znajdują się wzdłuż drogi powiatowej. Ostatni wniosek w tej sprawie złożony został z końcem ubiegłego roku.

Łamią się jak zapałki
Mieszkańcy Kolonii Bądków obawiają się o bezpieczeństwo swoje oraz innych użytkowników drogi. W piątek, 14 kwietnia w ciągu dnia złamał się jeden z 47 kilkunastometrowych jesionów, który na kilka godzin zablokował przejazd na drodze powiatowej relacji Stara Wieś – Goszczyn. Na szczęście drzewo zniszczyło tylko ogrodzenie jednego z mieszkańców.
– Dobrze, że nikt akurat w tym momencie nie jechał drogą, bo doszłoby do nieszczęścia, tym bardziej, że ten odcinek drogi sam w sobie jest niebezpieczny ze względu na ostry zakręt – mówi mieszkanka Kolonii Bądków.
Usunięciem zalegającego drzewa zajęła się Ochotnicza Straż Pożarna z Goszczyna.

Czekają na swoją kolej?
O wycinkę jesionów mieszkańcy Kolonii Bądków wnioskują już od 2011 roku. Już wtedy wójt gminy Goszczyn zezwolił Powiatowemu Zarządowi Dróg w Grójcu w terminie od 15 października 2011r. do 28 lutego 2012r. na usunięcie 25 z wnioskowanych 46 sztuk drzew.  Goszczyński magistrat argumentował swoją decyzję uszkodzeniami biologicznymi nie rokującymi szans na przeżycie drzew oraz stwarzaniem zagrożenia dla użytkowników drogi. Urząd zalecił także wycinkę pielęgnacyjną częściowo suchych konarów pozostałych 21 jesionów.
Niestety, ale PZD nie podjął wtedy żadnych działań. W związku z tym, że decyzja ważna jest tylko rok, kolejny wniosek w tej sprawie mieszkańcy skierowali w 2015 roku. Ten również mimo wydanej przez wójta Goszczyna decyzji na wycinkę 27 z 46 drzew, pozostał bez echa.

Mogą wyciąć, ale nie teraz
Ostatni wniosek w sprawie wycinki jesionów wpłynął do Urzędy Gminy w Goszczynie w listopadzie ubiegłego roku. Ten z początkiem marca tego roku wydał decyzję zezwalającą PZD w Grójcu na usunięcie już wszystkich 47 jesionów, wyznaczając termin do końca bieżącego roku.
– Obawiamy się, że PZD znów nic nie zrobi z tymi drzewami – mówi mieszkanka Kolonii Bądków. – Są to wysokie, zniszczone drzewa do usunięcia których niezbędny jest specjalistyczny sprzęt. Dodatkowo w związku z tym, że rosną one wzdłuż drogi powiatowej należałoby zorganizować na czas wycinki objazd.
– Do usunięcia drzew zobowiązała się osoba wnioskująca o ich wycięcie. My możemy zapewnić jej oznakowanie, w celu zamknięcia drogi na czas prac. – mówi Adrian Jachoski, po dyrektora PZD w Grójcu. – Jeśli mielibyśmy to zrobić my, to na pewno nie w tym momencie. Obecnie priorytetem są remonty ubytków na drogach powiatowych.
Słowom dyrektora zaprzecza jednak wnioskująca o wycinkę drzew mieszkanka Kolonii Bądków.
– Będąc w PZD dowiadywałam się tylko jakie są możliwości usunięcia drzew – zapewnia. – Z uwagi na szeroki zakres prac nie zobowiązywałam się do ich wycinki.
Zgodnie z ustawą o drogach publicznych to do zarządcy drogi należy utrzymanie zieleni przydrożnej, w tym sadzenie i usuwanie drzew oraz krzewów, a w szczególności w przypadku, gdy zagrażają one bezpieczeństwu ruchu na drodze.

Red.