9
Materiał sponsorowany
Gazeta Jabłonka, 20.02.2019 r.
> DZIAŁ. BUDOWLANY
> DZIAŁ SANITARNY
> DZIAŁ DEKORACJI
> DZIAŁ OGRÓD
> DZIAŁ DREWNO
> DZIAŁ TECHNICZNY
OFERTA SPECJALNA
Tanie rozwiązania
do ogrodu i mieszkania
Oferta ważna 20.02.2018-20.03.2018
Usługi
dodatkowe:
Transport HDS. Przy tonażu powyżej
1000kg na terenie Grójca GRATIS.
Cięcie i oklejanie
płyt meblowych.
Wycinanie otworów
w zlewozmywakach.
Zwrot
towaru.
Towar na
zamówienie.
Zakupy na kredyt
Grójec, ul. Medalowa 1, tel. 48 332 00 32; Czynne PON-SOB 7:00 - 20:00, ND 9:00 - 19:00
WYPRZEDAŻ
KOŃCÓWEK PANELI
PODŁOGOWYCH
CENA OD
9,99ZŁ /M2
1op - 1,864m2
Cena za op: 68,91zł
36
97
m.
2
Panel podłogowy
Dąb Murano
AC4 10mm
Panel podłogowy
Wiąz Sorano
AC4 10mm
1op - 1,646m2
Cena za op: 64,14zł
38
97
m.
2
Panel podłogowy
Dąb Romański
AC4 8mm
1op - 2,397m2
Cena za op: 69,44zł
28
97
m.
2
29
97
m.
2
Panel podłogowy
Dąb Brodick
AC4 10mm
1op - 1,646m2
Cena za op: 49,33zł
W poprzednim wydaniu „Jabłonki”,
w artykule „W jakim stopniu spółka
Eskimos pomogła sadownikom?” p.
Leszek Kumorek nie pozostawił su-
chej nitki na programie ratowania ceny
jabłka przemysłowego firmy Eskimos,
którego koncepcja powstała w Mini-
sterstwie Rolnictwa. Przy okazji autor
bezpośrednio zaatakował, tych kole-
gów z Solidarności RI, którzy w najlep-
szej wierze próbowali coś zrobić, aby
zapobiec katastrofie cenowej.
Jesttylenierozwiązanychlatamiproble-
mówwpolskimogrodnictwie, którymi
trzeba się natychmiast zająć, że trochę
szkoda czasu i energii abypolemizować
z tekstemkolegi Kumorka. Z szacunku
do środowiska sadowniczego warto
jednak zapoznać czytelników „Jabłon-
ki” z szerszymkontekstem tej drażliwej
sprawy. Przy czym nie zaprzeczamy,
że ceny skupu były katastrofalne, i że
interwencje realizowane przez Eski-
mosa nie przyniosły natychmiastowej
pomocy. Jednak budowanie słowami
wspomnianego artykułu własnego
sukcesu wizerunkowego, kosztem in-
nych, w dodatku poprzez przypisywa-
nie imzdań, którychniewypowiedzieli
i przekręcanie interpretacji ich intencji,
spotykane u celebrytek w „Modzie na
sukces” nie przystoi byłemu przewod-
niczącemu rady powiatu.
Już podkoniec czerwca, gdy stawało się
jasne, że będzie rekordowy urodzaj ja-
błek a przetwórcywykorzystują tę sytu-
ację do krwi, rozpoczęliśmy rozmowy
w MRiRW na temat wsparcia sektora.
Jedną z naszych propozycji była do-
płata 10 gr/kg ceny uzyskanej w sku-
pie. Minister Rolnictwa, zablokowany
przez unijne regulacje, propozycji nie
przyjął, ale wyraził zgodę na dalsze
rozmowy i poszukiwanie rozwiązań.
W ich trakcie wyłoniła się firma Eski-
mos, która podjęła się skupu 500 tys.
ton jabłka przemysłowego po cenie nie
niższej niż 25 gr/kg, o ile Ministerstwo
zapewni gwarancje kredytowe.
Nie było wtedy proroka, który przewi-
działby efekty tej akcji, natomiast każda
ze stron wiedziała, że to improwizacja
i że ryzyko-nawet kompromitacji-jest
ogromne. Oczywiście można było
wówczas asekuracyjnie zrezygnować,
unikając ryzyka, za to narzekać i kry-
tykować. Minister Ardanowski był
jednak zdeterminowany aby działać,
nawet kosztem ryzyka utraty środków
publicznych i… stanowiska. Przypo-
mnijmy, że jest pierwszym ministrem,
który podjął się interwencji w trybie
„od zaraz”. Te wcześniejsze wycofania
miały wsparcie unijne i wynikały z em-
barga rosyjskiego.
Dlaczego improwizacja i dlaczego
tak późno? Znowu przypomnijmy,
że jeszcze na początku czerwca wielu
sadowników twierdziło, że z powodu
braku opadów, jabłka nie dorosną, co
może nawet mieć charakter klęskowy.
W tym miejscu widzimy już możli-
wość uruchomienia dobrze pojętej
aktywności i naprawienie wieloletnich
zaniedbań-zamiast mieszania z ziemią
ministra i kolegówsadowników-zapro-
ponować (opracować) system rzetelnej
oceny plonów aby w porę podejmo-
wać środki zaradcze. Tak robią inni w
Europie. Wyszło jak wyszło. Nikt nie
chce umierać za Eskimosa, bo to firma
bez doświadczenia w obrocie jabłkiem
przemysłowym i być może popełniła
wiele błędów.
Ale właśnie kolega Zawadzki, jako je-
den z ostatnich, został na placu abywy-
negocjować możliwie dobre warunki
skupu. Nie te, o których mówi p. Ku-
morek, że jabłkomiało być jakości eks-
portowej, ale to ostatecznie zatwierdzo-
ne, awięc 5-7%udziału jabłek zgniłych.
Szkoda, że wspomniane przez krytyka
firmy skupowe, nie śledziły do końca
postępu negocjacji i nie były zaintere-
sowane finalną umową. Może po pro-
stu miały lepszy biznes na kupowaniu
jabłkapo7-8gr i sprzedażypo15-16gr,
bo taka była cena na rampie. Ze współ-
pracy z Eskimosem nie dałoby się tego
wyciągnąć. A wystarczyło zadzwonić
do uczestniczących w negocjacjach
aby dowiedzieć się, że umowy zapro-
ponowane od finalnych różnią się, jak
jabłko eksportowe od przemysłowego.
Zgodzimy się, że z różnych przyczyn
interwencja była zamało skuteczna, ale
mając wiedzę powszechnie dostępną,
że „przemysł” może zapłacić po 30 gr/
kg, co było wyrażone nawet deklara-
cjami przetwórców, sądziliśmy, że nasz
telewizyjny apel o czasowe wstrzyma-
nie dostaw, aby nie zabijać własnego
gospodarstwa, przyniesie skutek.
Niestety okazało się, że sadownicy go-
towi są nawet ze stratą własną zebrać
jabłka i zasypać skupy, byle opróżnić
skrzynie, przy okazji wytrącając nam
argumenty w rozmowach z przetwór-
cami, że w tej cenie jabłka nie będą
zbierane. Trudno się więc dziwić pew-
nej goryczy wyrażanej w grupie kilku
osób na wojewódzkim Zjeździe Soli-
darności RI, że wielu rolników pomo-
gło niemieckiemu biznesowi zamiast
sobie.
Budzi zdziwienie, że zamiast, co zwy-
kłe u p. Kumorka, przeprowadzić akcję
ulotkową, celem wstrzymania dostaw
(ale to wymagałoby zaryzykowania
swojej pozycji), lepiej było wyrwać z
kontekstu kilka czyichś zdań, wypo-
wiedzianych w emocjach, zmienić ich
sens i zdyskredytować osoby.
Czy od takiego „działania” poprawiła
się cena? Nie. Cena poprawiła się, gdy
część jabłek zmarzła, bo przy niższym
poziomie dostaw kontynuowany po-
ziom interwencji już wystarczył. Dla
nas nie ulega wątpliwości, że gdyby nie
Eskimos, cena jabłka przemysłowego
leżałaby dalej na poziomie 12-14 gr.
Tak było zawsze w latach klęski uro-
dzaju.
Kuriozalne podziękowanie mieszkań-
com gm. Pniewy za niegłosowanie na
kandydata, którego Komitet Wyborczy
PiS zaakceptował i zgodnie z procedurą
i prawemprzedstawił doocenyWybor-
ców, pozostawiamy bez komentarza.
Środowisko rolnicze i sadownicze jest,
jak nam się wydaje, już wystarczająco
podzielone: zwolennicy PiS i PSL, zwo-
lennicywzmacniania i rozwalania grup
producenckich, ponad 100 organizacji
rolniczych często wzajemnie się zwal-
czających. Czy potrzebny nam jeszcze
podział w naszym powiecie w gronie
RI? Kto na tym skorzysta? Czy los sa-
downika poprawi się dzięki nowemu
podziałowi, czy dzięki pracy kompe-
tentnego zespołu przedstawicieli róż-
nych opcji, różnych organizacji, który
konsekwentnie będzie przekonywał
decydentów o konieczności sensow-
nych zmian?
Tematów jest mnóstwo. Teraz pra-
cujemy nad umową kontraktacyjną.
Same niewiadome, ryzyko wielkie, ale
przedstawiciele różnych organizacji
rolniczych i przetwórców, z różnymi
pomysłami, z różnymi kompetencja-
mi, spotykają się aby coś poprawić.
Kosztuje to wiele czasu, jeszcze więcej
zdrowia. Tylko p. Kumorka, który z
pewnością wniósłby wiele ze swojej
wiedzy i doświadczenia, nie można
spotkać. Zawsze można wspólnie i dla
wielu zrobić coś dobrego, alemożna też
jednemu dać w twarz. Wolna wola.
Logika artykułu przewodniczącego
„Solidarności RI” prowadzi do jedne-
go wniosku: dla sadowników nie war-
to nic robić, bo niezależnie od starań i
efektów, w podzięce będą baty.
Mamy więc nadzieję, że Ministrowie
Rolnictwa takich artykułów nie czytają
a uczciwi działacze chłopscy- nie mylić
z populistami- nie przejmą się ichprze-
słaniem.
Z poważaniemdziałacze
„SOLIDARNOŚĆ RI”
WiesławCzerwiński
Adolf Maciak
Dominik Zawadzki
Zasłużony działacz społeczny wymyślił sposób na poprawę sytuacji sadowników-”dowalenie” jednemu z nich.
Moda na sukces, moda na atak